Twilite – Quiet Giant

Twilite – Quite Giant (Ampersand)

 

Twilite tworzy dwóch muzyków i obaj grają na sześciostrunowych akustykach. Muszą więc nadrabiać głową, skoro mają ambicję chronić słuchacza przed „niedosytem instrumentalnym”. Z tym wyzwaniem Paweł Milewski i Rafał Bawirsz – pierwszorzędni gitarzyści i niezgorsi wokaliści – jak dotąd radzili sobie świetnie w duecie.

Na „Quiet Giant” punktowo wspomagają ich jednak goście: Maciej Fortuna (trąbka), Piotr Mełech (klarnet), sopranistka Anna Farysej i szwedzka pieśniarka Billie Lindahl, a współproducentem jest Piotr Maciejewski, autor projektu Drivealone i do niedawna członek Much.

Rozczarują się ci, którzy chcieliby w Twilite widzieć polskie Simon & Garfunkel. Milewski i Bawirsz na co dzień słuchają Flying Lotusa, Sonic Youth i „sporo wszelkiego jazzu”. Gitary w ich rękach nie robią tylko za akompaniament dla miękkiej, pozbawionej jednoznacznych skojarzeń geograficznych angielszczyzny, a mimo skromnego instrumentarium ciążą raczej ku brzmieniom orkiestrowym niż kameralnym intymnościom. Aczkolwiek nad strunami – jak przyznają – wychodzą z nich głównie melancholijne przypadłości.

Wydane w 2008 roku „Bits & Pieces” nagrali ponoć „przypadkowo i w ciągu zaledwie kilku dni”. „Quiet Giant” wypada więc traktować jako debiut Twilite. Jeden z najdojrzalszych w ostatnich latach.

„Przekrój

 

Fine.




Dodaj komentarz