Wilco – The Whole Love & Coldplay – Mylo Xyloto

Wilco „The Whole Love”, Epitaph

 

Coldplay „Mylo Xyloto”, EMI

 

Wilco dorasta. Coldplay tylko rośnie

Swoistą cezurą pokoleniową wśród melomanów staje się fakt pamiętania bądź niepamiętania czasów, gdy Coldplay pisało dobre piosenki. Podobnie rzecz ma się w przypadku Wilco: wystarczy „dobre” zamienić na „cokolwiek wnoszące do muzyki”. Obie grupy inaugurowały ubiegłą dekadę płytami kluczowymi odpowiednio dla akustycznego popu i alternatywy, by następnie obrać Potem obrały azymut na muzykę dużą – masywnie brzmiącą i w masy wycelowaną – w przypadku Coldplay oraz muzykę dojrzałą, ale zarazem stateczną, bezpieczną i często nudną, jaką od kilku lat produkują Amerykanie.

Przesadzone okazały się obiecujące zapowiedzi Jeffa Tweedy’ego, jakoby nowa płyta Wilco „The Whole Love” miała odstraszyć wielu sympatyków grupy. Pionierski duch sekstetu objawia się tylko w otwierającym „Art of Almost”. Później muzycy rozsiadają się wygodnie w stylistyce, którą anglosascy krytycy zwykli określać mianem „dad rock”: eleganckie melodie, klasyczne riffy i proste harmonie w anturażu na przemian akustycznym i elektrycznym. Po trzeciej takiej płycie wyraźnie widać, że Tweediemu wygodnie z tym, co ma.

Głód wielkości wciąż pogłębia się za to u Chrisa Martina. Nie wystarczyły hymniczne zaśpiewy, ściany syntezatorów i bombastyczna produkcja coraz bardziej skłóconego wewnętrznie Briana Eno. Ego piątego w dorobku Coldplay albumu „Mylo Xyloto” nadyma gościnna wizyta Rihanny oraz przypowieść o tytułowych Mylo i Xyloto, którzy trafiają do jednego gangu, by odkryć w nim smak miłości, a przy okazji wynieść Coldplay na sam szczyt Billboardu. (Znamienne: Wyspiarze zastąpili na nim swoją rodaczkę Adele). Chwytliwe melodie? Bez liku. Nośne refreny? Nie mniej, niż tych irytujących. Słuchać? Jak to ze stadionową muzyką bywa: najlepiej na stadionie.

„Przekrój”

.

Fine.




Jeden komentarz

  1. Artur pisze:

    No, cóż Wilco mimo wszystko lubię i częściej będę do tej płyty wracał niż do Coldplay. To jest jednak dawka lukru, której przejść nie mogę. Jak już gdzieś napisałem super słodki syrop. Jak sami muzycy powiedzieli tytuł „Mylo Xyloto” nic nie znaczy, ale brzmi dobrze i dokładnie tak samo jest z tą płytą – brzmi dobrze, ale nic nie znaczy.

Dodaj komentarz