Oneohtrix Point Never – Replica

Oneohtrix Point Never – Replica (Software/Mexican Summer)

 

Najbardziej przereklamowana płyta 2011 roku

W kopiowanie i wklejanie strzępów telewizyjnych spotów z lat 80. trzeba uwierzyć. Materiał genetyczny swojej nowej płyty Daniel Lopatin przekuł bowiem w kompozycje na tyle spójne i „poważne”, by zasłużyć na skojarzenia ze słynną magazynową odkrywką DJ Shadowa sprzed półtorej dekady.

„Replica” dzieli swoje 40 minut pomiędzy wytrawny, ciepło zabarwiony ambient a plądrofoniczne łamańce na czele ze znakomitym „Sleep Dealer”. W tych drugich ujawnia się nowa pasja producenta z Brooklynu: tropienie melodii w zwykłych ludzkich konwersacjach. Cały longplay niejako streszcza się w schizofrenicznym „Nassau”, które samo w sobie rozdarte jest pomiędzy gębową kotłowaniną („odgłosy satysfakcji po wypiciu jakiegoś napoju”) a stoickim pulsem dwóch akordów. Co zaskakujące, ta jawnie retrospektywna płyta, której geneza sięga jeszcze „Come Out” Steve’a Reicha, w całym dorobku Lopatina wydaje się tą najmniej retro.

„Machina”

.

Fine.




Dodaj komentarz