2011: Japonia

11 faworytów z przydługim wstępem.

.




10 komentarzy

  1. warna pisze:

    Słucham właśnie starszej płyty Himuro, ma niezłe momenty. Zaraz się zabieram za tegoroczną. Thx za rekomendację.

  2. warna pisze:

    Przesłuchałem, jeszcze lepsza. Rewelka. A tymczasem Tokyo Jihen zakończyło działalność.

  3. A pisze:

    Aż trudno uwierzyć, ale jak zawsze w formie…

    Tymczasem zabieram się za J-J Dillę:P

  4. Mariusz Herma pisze:

    Ano zakończyło. W pierwszym odruchu zmartwiłem się i nawet poskarżyłem koledze Arts.owi, ale ten spokojnie skonstatował, że – cytuję bez pozwolenia – „w przypadku Shiiny demokracja się nie sprawdza – mimo niezłego ostatniego krążka TJ. Teraz może się skupić całkowicie na karierze solowej”.

    Jeśli jest cień szansy na coś na poziomie „Shouso Strip” albo „Karuki Zamen Kuri no Hana”, to faktycznie niech się rozwodzą. Szkoda jeno megapozytywnych teledysków.

  5. fripper pisze:

    A dlaczego to już ostatni raz Alva Noto i Sakamoto robią coś razem? Nie wiedziałem o tym:(

    Bardzo lubię też „utp_”, w wypadku którego duet laptop – fortepian się nieco zwiększył.

  6. Mariusz Herma pisze:

    Taki mieli podobno zamysł u samego zarania – pięć płyt i sayonara.

  7. PopUp pisze:

    Popieram Kuby głos na rzecz Nisennenmondai. Co prawda w 2011 wyszła tylko koncertówka na CD-R/bandcamp, ale to obecnie jeden z najlepszych koncertowych składów planety (tak, wiem co mówię). W Europie i Stanach z reguły po nich wychodzą tzw. gwiazdy i wypadają dość blado na tle tych trzech dziewcząt

  8. Mariusz Herma pisze:

    Słuchałem „Live!!!” po tym, jak mi ją zareklamował Ian Williams z Battles, ale właśnie – „tylko koncertówka”. W tym roku może wejdą do studia, skoro jesienią objechały już pół świata.

  9. ArtS. pisze:

    Nisennenmondai z płyty wydanej kilka lat temu dla Smalltown Supersound średnio mi się podobało, ale wszyscy tak zachwalają, to może spróbuję wersję koncertową… Za to coraz bardziej mnie wciąga Cokiyu „Your Thorn” (Flau, 2011), którą z opóźnieniem odsłuchuję.

Dodaj komentarz