Czarno klaszczę

„6 października 1993 roku muzyk bluesowy Taj Mahal dawał solowy koncert w klubie Modernes w niemieckiej Bremie. Koncert wydano później jako album „An Evening of Acoustic Music”. Na nagraniu słychać, jak Taj Mahal rozpoczyna utwór „Blues With A Feeling”, co publiczność kwituje entuzjastycznym klaskaniem do rytmu. Tyle że klaskaniem na raz i na trzy. A nie – jak powinni – na dwa i cztery. Taj natychmiast przerywa granie i apeluje:

“Wait, wait, wait. Wait wait. This is schwartze music… zwei and vier, one TWO three FOUR, okay?”

Po czym podejmuje piosenkę na nowo, a publiczność kontynuuje wyklaskiwanie złych akcentów. Taj zatrzymuje się więc ponownie:

“No, no, no, no. Everybody’s like, ONE, two, THREE, no no no. Classical music, yes. Mozart, Chopin, okay? Tchaikovsky, right? Vladimir Horowitz. ONE two THREE. But schwartze music, one TWO three FOUR, okay?”

I znów rozpoczyna utwór. Tym razem publiczność klaszcze nareszcie jak należy. Taj Mahal wspiera jednak ich starania, w różnych momentach piosenki licząc na głos: one TWO three FOUR”.

*

Historię tę przytacza Ethan Hein, przypominając przy okazji, że również Amerykanie długo opierali się synkopom. Powód: rasizm i pogarda dla gorszych warstw społeczeństwa. „Rytmy synkopowane – pisze – oraz kojarzone z nimi style muzyczne przez dekady otaczała zła reputacja. Prymitywne, barbarzyńskie, przynależne klasom niższym, bywały wręcz uznawane za zagrożenie dla porządku moralnego całego społeczeństwa. Co nie powinno dziwić, jako że muzyka synkopowana istotnie wywodziła się z marginesów: Afro-Amerykanów, białych wieśniaków oraz imigrantów”.

Wpis Heina przypomniał mi pewną zabawną sytuację z okolic 2002-2003 roku, czyli jeszcze sprzed boomu ciekawej młodej polskiej muzyki. Znajomy muzykofil, któremu zawdzięczam zresztą spore połacie znakomitej białej elektroniki, od eksperymentalnej po „dobre techno”, stwierdził trzymając w ręku gitarę, że wszelkiej beznadziei rodzimej muzyki winne jest nasze przywiązanie do RAZ i TRZY. Po czym dla zilustrowania swej tezy i zarazem zdystansowania się wobec niej – zagrał Grechutę.

 

.

Fine.




2 komentarze

  1. Mariusz Herma pisze:

    Polska nadaje muzyce tempo.

Dodaj komentarz