Ćwierć cyfry

Muzyka cyfrowa w PL: Pierwsze półroczne 2014

Polski digital pnie się. Według opublikowanych właśnie szacunków ZPAV, w pierwszym półroczu tego roku muzyka cyfrowo wygenerowała 1/4 wartości polskiego rynku muzycznego i wydaje się rosnąć w godnym tempie – tym bardziej że analogowi wciąż jako-tako udaje się przyciągać muzycznych materialistów. Dzięki czemu cały rynek trzyma poziom.

Przy tym według ZPAV-u sektor fizyczny najwięcej zawdzięcza płytom jazzowym, o ile za takie można uznać dzieła w rodzaju dziesięciopłytowej składanki „European Jazz”, zaledwie podwójne, za to w trzynastej już odsłonie „Smooth Jazz Cafe” Marka Niedźwiedzkiego, no i nieuniknioną „Night in Calisia” Włodka Pawlika.

Jeśli chodzi o cyfrę, to zgodnie z przewidywaniami doświadczamy boomu streamingowego. Co było mniej oczywiste, niektórzy Polacy chcą jednak płacić. Zainteresowanie tzw. subskrypcjami – czyli głównie Deezerem, Spotify czy WiMP-em – w ciągu roku wzrosło o 61,30% i dobiło relatywnie rozsądnych kwot, szczególnie w połączeniu ze streamingiem darmowym finansowanym reklamami:

Polski rynek muzyczny 2014

Co sądzić o tej cyfrowej ćwiartce? Żałośnie wypadamy na pewno w porównaniu z sąsiadami z północy, bo w Szwecji czy Norwegii obrót niematerialny dobił 70% wartości runku. A warto pamiętać, że punktem wyjścia do tych rekordów było skrajne piractwo, a więc przynajmniej punkt wyjścia mamy podobny.

Poza różnicą zamożności winny naszej ślamazarności może być wspomniany konserwatyzm. Gdyby sprzedaż płyt runęła, sama matematyka przyznałaby cyfrze większy udział, a dodatkowo bardziej zmobilizowałoby to przemysł do promowania streamingu. W obecnej sytuacji wciąż bardziej opłaca im się zatrzymać klienta przy kompakcie.

Na tle całego świata też wyglądamy na zacofanych, bo globalna średnia cyfrowa wynosi według IFPI 39%. Warto jednak pamiętać, że to nie tylko zasługa Skandynawów, Amerykanów czy Koreańczyków, ale także specyficznych Indii (60%) czy nawet Chin (ponad 80%, których nawet IFPI nie traktuje jednak do końca poważnie). Gdy porównać się z podobnej wielkości krajami europejskimi, wypadniemy w środku stawki: za Holendrami czy Hiszpanami, za to przed Niemcami i pobliżu Francji.

*

Na koniec dorzucam listę najlepiej sprzedających się albumów rodzimych. Pozwoliłem sobie podkreślić czarujące kombo w połowie stawki.

TOP 30 albumy polskie OLiS (I półrocze 2014)

1 O.S.T.R. & Marco Polo – Kartagina
2 Dawid Podsiadło – Comfort And Happiness
3 Włodek Pawlik – Night In Calisia
4 Luxtorpeda – A Morał Tej Historii Mógłby Być Taki, Mimo Że Cukrowe, To Jednak Buraki
5 Bednarek- Jestem …
6 Eldo – Chi
7 Tede – #KURT_ROLSON
8 Sylwia Grzeszczak – Komponując Siebie
9 Chada – Syn Bogdana
10 Kult – Mtv Unplugged Kult
11 Dawid Kwiatkowski – „9893″ Akustycznie
12 Perfect – Dadadam
13 Paluch – Lepszego Życia Diler
14 Dżem – Złota Kolekcja (ZŁOTY Paw / Kim Jestem – Jestem Sobie)
15 Artur Rojek – Składam Się Z Ciągłych Powtórzeń
16 Perfect – Perfect (2013)
17 Ten Typ Mes – Trzeba Było Zostać Dresiarzem
18 Behemoth – Satanist
19 Illusion – Opowieści
20 Sokół I Marysia Starosta – Czarna Biała Magia
21 Piersi – Piersi I Przyjaciele 2
22 Kaen – Piątek 13-Go
23 Dawid Kwiatkowski – „9893″
24 Adam Strug, Stanisław Soyka – Strug.Leśmian.Soyka
25 Bednarek – Przystanek Woodstock 2013
26 Bezczel – Słowo Honoru
27 Grzegorz Hyży & Tabb – Z Całych Sił
28 Mela Koteluk – Spadochron
29 Rasmentalism – Za Młodzi Na Heroda
30 Pięć Dwa – N.E.O.

.

Fine.




Dodaj komentarz