Jóhann Jóhannsson – Fordlândia

Jóhann Jóhannsson - FordlândiaJóhann Jóhannsson – Fordlândia (4AD)

 

Słuchając ścieżki dźwiękowej Clinta Mansella do „Źródła” łatwo było przewidzieć, jak niesamowity będzie sam film. Podobnie trafne przeczucia rodziło Massive Attack ze swoją muzyką do „Danny the Dog”. Strach pomyśleć, jak wstrząsająco piękny byłby film „Fordlândia” – gdyby powstał.

Póki co Johann Johannsson, 40-letni Islandczyk i z ciała, i z odcienia artystycznego ducha, za jednym zamachem nagrał swoje prywatne magnum opus, muzyczną zapowiedź naciągającej skandynawskiej zimy i bodaj najpiękniejszą w tym roku rzecz pogranicza minimalizmu, muzyki filmowej oraz łagodnej elektroniki. Z kompozytorskimi ciągotami ku temu, co majestatyczne, ale i z szacunkiem dla pojedynczego dźwięku. Z eksperymentalną perspektywą i świadomością trendów, ale wystarczającą samokontrolą, by trzymać się własnych emocjonalnych priorytetów. Idealna muzyka tła, gdyby nie fakt, że ona się z tego tła bez przerwy wyrywa.

Machina

Fine.




Dodaj komentarz