U2 – No Line on the Horizon

U2 – No Line on the Horizon (Universal)

 

Rzadko się zdarza, by artysta pokładał w swojej nowej płycie nadzieje większe niż jego najzagorzalsi fani. Bono poszedł na całość: „Jeśli to nie będzie nasz najlepszy album, jesteśmy skończeni”. Tandetny singiel „Get On Your Boots” faktycznie zapowiadał kataklizm. Na szczęście nijak nie pasuje do pozostałych 10 piosenek – przeważnie stonowanych, nagranych z wyobraźnią i swobodą, na jaką stać tylko weteranów.

Jak na kompilację niezliczonych sesji z Dublina, Londynu, Nowego Jorku i Maroka „No Line on the Horizon” okazuje się niebywale spójna. Spora w tym zasługa sprawdzonego duetu producenckiego Brian Eno–Daniel Lanois. Tylko radiowych przebojów U2 tym razem poskąpiło suchaczom, ale ani klimatu, ani różnorodności (brzmieniowej i kompozycyjnej), ani błyskotliwych, często autoironicznych tekstów odmówić płycie nie można. To spory sukces Irlandczyków. Bo jeśli po 33 latach wciąż oczekujecie od U2 płyt wielkich, to jesteście naiwni. Jeśli jednak spisaliście ich na straty – może nawet bardziej.

„Przekrój” 10/2009

 

Fine.




Dodaj komentarz