W „Rzeczpospolitej” wywiad z Jackiem Szabrańskim z The Car is On Fire, którzy po powrocie z Japonii zagrają dziś w stołecznej Cafe Kulturalna. (Miejsce o tyle fajne, że patrzy się muzykom na ręce z odległości 15 cm). Wywiad ilustruje zdjęcie Borysa Dejnarowicza, który – przypomnijmy – nie dość, że Jackiem Szabrańskim nie jest, to jeszcze pożegnał się z grupą dobre dwa lata temu.
Ot, pomyłka? Mam trochę inne podejrzenia:
1) Ktoś w redakcji „Rz” cholernie tęskni za dawnym składem TCIOF. Rozumiem.
2) Ta sama osoba z redakcji „Rz” jest przekonana, że media nie tylko relacjonują, ale również kreują rzeczywistość. Znów rozumiem.
3) Skrycie liczy, że wzruszony publikacją Borys dołączy dziś do dawnej kompanii, dojdzie do pierwszego reunion w historii grupy, a swój nowy solowy album Borys ostatecznie wyda pod szyldem TCIOF.
4) Będzie mogła opublikować artykuł z gatunku moich ulubionych, to jest utrzymany w formule Sukces „Rz”!: „Po naszej interwencji…”.
To ja trzymam kciuki, o ile później spróbujemy reaktywować Talk Talk.
buehehehe
Byłam na TCIOF w kulturalnej i nawet odległość nieco większa niż 15 cm pozwoliła mi zauważyć, że, z całą pewnością, Borys Dejnarowicz na scenie nie grał. Mało, że nie grał, nawet go tam w ogóle nie było.