Editors – wywiad

Editors właśnie wydali swój trzeci album „In This Light and On This Evening”. Z tej okazji perkusista grupy Ed Lay opowiedział nam o…

…tym, że trzy albumy w dorobku to już coś
– Nie czujemy się całkowicie spełnieni, ale niewiele zespołów w ogóle dociera do tego momentu. Te trzy płyty dają niezłe pojęcie o naszych muzycznych osobowościach. Pierwsza była surowa i energetyczna, miała po prostu szybko pójść w świat. Drugą wymyśliliśmy jako nowoczesny, bogato brzmiący rockowy- album z mnóstwem smaczków. Wreszcie na „In This Light…” poszliśmy w eksperyment.

…unikaniu bójek
– Rok temu zaczęliśmy pisać nowe piosenki i wszystko wyglądało dokładnie tak samo jak przy poprzedniej płycie „An End Has a Start”. Mieliśmy wrażenie déja vu. A to nie miało sensu, bo zanudzilibyśmy się na śmierć i skończyli nagrywanie solidną bójką. Przerwaliśmy i podeszliśmy do tego zupełnie inaczej. Znaleźliśmy nowe instrumenty – stąd tyle na płycie różnorodnych brzmień klawiszowych – i nowe metody komponowania.

…przemianie koncertów Editors
– Zrobiły się znacznie ciekawsze, bo musimy troszczyć się o mnóstwo rzeczy. Na scenie stoi kilka klawiszy i samplerów, jeden nawet koło mojej perkusji! Editors to już nie jest czterech gości z gitarami i bębnami, którzy grają typowy rockowy koncert. Zależy nam na scenariuszu występów, na różnicowaniu nastrojów. Trochę jak w teatrze.

…„Terminatorze” i innych inspiracjach
– Ścieżka dźwiękowa „Terminatora” jest doskonale wpasowana w film. Tak samo jak „Blade Runnera” albo „Mechanicznej pomarańczy”. A my w głowach mamy mnóstwo tego typu mrocznych wizji, posępnych miejskich krajobrazów, do których chcieliśmy stworzyć naszą własną ścieżkę dźwiękową. „In This Light and On This Evening” nie opowiada tylko o Londynie, chociaż to z niego Tom, nasz wokalista, naturalnie czerpie inspiracje. To płyta dla mieszkańców metropolii. Ale także dla tych, którzy mieszkają na prowincji z obawy przed miejskim labiryntem.

…szansach na to, że Editors nagrają kiedyś radosną płytę
– Obawiam się, że żaden z nas nie potrafi się ekscytować pogodną muzyką. Wolimy ponury, histeryczny nastrój. Najciekawsze momenty w życiu mają swój tajemniczy, mroczny aspekt. Wszyscy mamy dosyć dziwne poczucie humoru i bardzo nas bawi, gdy pod postacią popowej piosenki uda nam się wepchnąć do radia coś niepokojącego.

„Przekrój” 44/2009

 

 

Fine.




Dodaj komentarz