O książce pisałem prawie rok temu tutaj, o jej bezdomnym bohaterze jesienią w „Przekroju”, a o filmie kinowym nie, bo jest taki sobie. Ale pod koniec stycznia ukaże się na DVD i w tej formie można obejrzeć. To jeszcze dorzucam kilka wypowiedzi.
O matce: „Była kosmetyczką, zajmowała się pięknem. Muzyka jest pięknem, więc pewnie dlatego zacząłem grać”.
O zasadach: „Szanuj matkę i ojca, nie lekceważ ludzi, bądź dobry, a muzyka może zatroszczy się sama o siebie”.
O Bogu: „Mój Bóg nie ma specjalnego imienia. Beethoven mógłby być moim Bogiem”.
O I koncercie fortepianowym Chopina: „Takie dźwięki wydaje serce dziecka. Tak wygląda Bóg”.
O reszcie: „Muzyka mówi: życie nie jest takie złe”.