Najlepsze z 2010

Płyty:

Four Tet – There Is Love In You (Domino)
Owen Pallett – Heartland (Domino)
Richard Skelton – Landings (Type)
Yeasayer – Odd Blood (Secretly Canadian)
Massive Attack – Heligoland (EMI)
Gil Scott-Heron – I’m New Here (XL)
Jónsi – Go (XL)
Vampire Weekend – Contra (XL)
Toro y Moi – Causers of This (Carpark)
Univers Zéro – Clivages (Cuneiform)
Beach House – Teen Dream (Sub Pop)
Joanna Newsom – Have One On Me (CD1) (Drag City)
Pantha du Prince – Black Noise (Rough Trade)
Tord Gustavsen Ensemble – Restored, Returned (ECM)
Freeway & Jake-One – The Stimulus Package (Rhymesayers)
Aga Zaryan – Looking Walking Being (Blue Note)
Dan le Sac vs Scroobious  Pip – Logic of Chance (Sunday Best)
Yellow Swans – Going Places (Type)
The Knife – Tomorrow, in a Year (Mute)
Laura Marling – I Speak Because I Can (Virgin)
Caribou – Swim (Merge)
Alva Noto – For 2 (Line)
Flying Lotus – Cosmogramma (Warp)
Ty – Special Kind Of Fool (BBE)
Actress – Splazsh (Honest Jon’s Records)
Food – Quiet Inlet (ECM)
Lila Downs Y La Misteriosa – En Paris (Live A Fip) (World Village)
Sleigh Bells – Treats (Mom & Pop Music)
Ana Moura – Leva-me aos fados (Universal)
Akala – DoubleThink (Illastate)
Frank Bretschneider – EXP (Raster Noton)
Sierra Leone’s Refugee All Stars – Rise & Shine (Cumbancha)
Eric Whitacre – Choral Music (Elora Festival Singers, Noel Edison) (Naxos)
Yundi Li – Chopin: Nocturnes (EMI)
Janelle Monáe – The ArchAndroid (Bad Boy)
The Roots – How I Got Over (Def Jam)
The Irrepressibles – Mirror Mirror (V2)
Big Boi – Sir Lucious Left Foot The Son of Chico Dusty (Def Jam)
Brooklyn Rider – Dominant Curve (In a Circle)
Tamikrest – Adagh (Glitterhouse)
Twilite – Else EP (Ampersand)
Skream – Outside the Box (Tempa)
Menomena – Mines (City Slang)
Bonobo – Black Sands (Ninja Tune)
Mural – Nectars of Emergence (Sofa Music)
Laurie Anderson – Homeland (Warner)
Jamie Lidell – Compass (Warp)
The Foreign Exchange – Authenticity (FE Music)
Baths – Cerulean (Anticon)
Marconi Union – A Lost Connection (Just Music)
Oval – O (Thrill Jockey)
Indigo Tree – Blanik (Antena Krzyku)
Arvo Pärt – Symphony No. 4 (Los Angeles) (ECM New Series)
Next Stop… Soweto Vol. 3: Giants, Ministers and Makers – Jazz in South Africa 1963-84 (Strut)
Shugo Tokumaru – Port Entropy (P-Vine)
Rökkurró – Í Annan Heim (gogoyoko)
Valentin Silvestrov – Sacred Works (Kiev Chamber Choir, Mykola Hobdych) (ECM New Series)
Tame Impala – Innerspeaker (Modular)
J.Tillman – Singing Ax (Western Vinyl)
Junip – Fields (Mute)
Shed – The Traveller (Ostgut Ton)
Antony and the Johnsons – Swanlights (Secretly Canadian)
Fennesz Daniell Buck – Knoxville (Thrill Jockey)
Sufjan Stevens – The Age of Adz (Asthmatic Kitty)
Vijay Iyer – Solo (ACT)
Deerhunter – Halcyon Digest (4AD)
Richard A. Ingram – Consolamentum (White Box)
Glasser – Ring (True Panther)
Guillermo Klein – Domador de Huellas (Sunnyside)
Afrocubism – Afrocubism (A World Circuit)
Ólöf Arnalds – Innundir Skinni (One Little Indian)
John Roberts – Glass Eights (Dial)
Ryan Bingham & the Dead Horses – Junky Star (Lost Highway)
Tristan Perich – 1-Bit Symphony (Cantaloupe)
Magnetic Man – Magnetic Man (Sony)
Aloe Blacc – Good Things (Stones Throw)
Jason Moran – Ten (Blue Note)
Darkstar – North (Hyperdub)
Mikrokolektyw – Revisit (Delmark)
Kanye West – My Beautiful Dark Twisted Fantasy (Roc-A-Fella / Def Jam)
William Parker Organ Quartet – Uncle Joe’s Spirit House (AUM Fidelity)
Małe Instrumenty – Grają Chopina (Format)
Amir ElSaffar & Hafez Modirzadeh – Radif Suite (Pi)
Curren$y – Pilot Talk II (DD172)
環Roy – Break Boy (PopGroup)
Artifact iTi (Bauer/Nilssen-Love/Lehn/Vandermark)  – Live In St. Johann (Okka Disk)
Thomas Adès – Tevot, Violin Concerto, etc (EMI Classics)

Ścieżki:

Massive Attack – Paradise Circus (feat. Hope Sandoval)
Joanna Newsom – Good Intentions Paving Company
Yeasayer – Ambling Alp
Tord Gustavsen Ensemble – Left Over Lullaby No. 1 – Oh Stand, Stand at the Window
Die Antwoord – Enter the Ninja
Four Tet – Love Cry

Toro y Moi – Fax Shadow
Vampire Weekend – White Sky
Beach House – Zebra
Paperplain – 1130
Jónsi – Go Do
Tunng – Hustle
Mose Allison – My Brain
Niwea – Generał Hermaszewski
LCD Soundsystem – Pow Pow
Autechre – Ilanders
Sam Amidon – How Come That Blood
Kouhei Matsunaga – 2m&3x30s
Flying Lotus – …And the World Laughs with You (ft. Thom Yorke)
Actress – Bubble Buts and Equations
Ty – Wait (feat. Leo Ihenacho & Soweto Kinch)
Andreya Triana – Lost Where I Belong (Flying Lotus Remix)
Villagers – Becoming a Jackal
Oval – Ah!
Pan Sonic – Voltos Bolt
Benga – Stop Watching
The Flashbulb – Tomorrow Untrodden
Blitzen Trapper – Laughing Lover
Deadboy – Long Way 2 Go
Big Boi – The Train Part II (Sir Lucious Left Foot Save the Day)
James Blake – CMYK
Esperanza Spalding – Wild is the Wind
Tamikrest – Aratane N’adagh
J. Tillman – One Task
Giggs – Little Man And Me Ft. ML
Jamie Lidell – Compass
Autechre – y7
Sufjan Stevens – Djohariah
Shugo Tokumaru – Lahaha
Vijay Iyer – Human Nature
Foreign Exchange – All Roads
Antony and the Johnsons – Fletta (feat. Björk)
Afrocubism – Jarabi
John Roberts – August
Aloe Blacc – Good Things
Curren$y – King Kong
Robert Plant – Even This Shall Pass Away
Silje Nes – Crystals
William Parker Organ Quartet – Let’s Go Down to the River
Carolina Chocolate Drops – Hit 'Em Up Style
Maurice Brown – Fly by Night
Chris Lightcap’s Bigmouth – Ting
Shad – Call Waiting (Interlude)
Laura Marling – Hope in the Air

Fine.




23 komentarze

  1. ArtS. pisze:

    Ja wciąż tkwię w 2009, bo dopiero teraz dotarły do mnie świetne płyty Savoy Grand, Aki Takase/Louis Sclavis, Renaud Garcia-Fons czy Little Dragon. Tyle tego przegapiłem, że aż nie chce mi się sięgać po nowe rzeczy… no może to nie do końca prawda, bo dodałbym tu Spoon „Transference” i Mostly Other People Do the Killing „Forty Fort”, ale połowa płyt, które wypisałeś, wciąż przede mną.

  2. pagaj pisze:

    Przesadzasz z tym Four Tetem, sympatyczna płyta, ale chyba nic więcej. Od Palletta odbiłem się z hukiem wielkim – nie moje porno; chyba nawet drugiego przesłuchania nie będzie, no może za miesiąc-dwa. „Causers of This” na razie zdecydowanie, ale też nadal siedzę w 2009 i z tego roku może z 6 albumów słyszałem.

  3. Mariusz Herma pisze:

    Ja też mam nadzieję, że stopniowo będę podmieniał te tytuły na inne i na koniec roku żaden z nich się nie ostanie. Ciekawostka: 2/3 z nich można (było) jeszcze przed premierą posłuchać za free.

    Pallett przy pierwszych dwóch przesłuchaniach wywoływał u mnie reakcję typu WTF, więc nie dziwię Ci się Pagaju.

  4. k pisze:

    Spoon ma nowa płytę a ja nic nie wiedziałam…

  5. Pijotr pisze:

    Prawie totalna zgoda, poza tym, że 'Love Cry’ wydaje mi się najsłabszym kawałkiem na 4Tecie, a Beach House wymieniłbym ze trzy razy. Wielka płyta.

  6. jerusalem pisze:

    Massive Attack to raczej połowa płyty dobra, czyli tak średnio to co drugi utwór. Natomiast Yeasayer to killer totalny. Tutaj już nie ma „wybacz”. Aż kusi brać kredyty hipoteczne na ich marcowy koncert w Berlinie :)

  7. Kamil pisze:

    Yeasayer i Massive Attack bardzo przeciętne, reszta przeważnie dobra. Jedynie świetne stąd to Beach House i Owen.

  8. Mariusz Herma pisze:

    Jerusalem – piszę wyraźnie (choć w nawiasie), że Massive Attack tylko w połowie :-)

    Kamil – na pewno przesłuchałeś już porządnie Richarda Skeltona i Univers Zéro?

    Tak tylko żartuję, choć Yeasayer nie nazwałbym „bardzo przeciętnym” (acz hurraentuzjazmu też nie podzielam; no, może w dwóch utworach). A nowe kawałki MA z Garveyem, Sandoval czy Albarnem jeśli są „bardzo” – to jedynie bardzo wyjątkowe.

    Pozdrawiam nocnych marków (i ostrzegam przed wybraniem dziennikarskiej profesji).

  9. Przemysław pisze:

    Dzięki za ten link do Joanny Newsom! Przypomniało mi się, jak zobaczyliśmy z my future wife teledysk do Sprout and the Bean i pomyśleliśmy „Co to kurde ma być?”.

    Świetnie, że będzie nowa płyta. I co za okładka! A Good Intentions super – znowu zagrała inaczej. I coraz lepiej śpiewa. Szacunek – nawet zgooglowałem ją zaczynając od dużych liter.

  10. ArtS. pisze:

    Mariuszu, niektórzy się sugerują Twoimi rekomendacjami, więc co to za pomysł, żeby umieszczać tu płyty, o których myślisz, że nie dotrwają do końca roku?? Teraz to już nie wiem po co sięgać, zwłaszcza po przeczytaniu zupełnie rozbieżnych opinii powyżej.

    W moim przypadku Yeasayer może się utrzymać, choć nie dorasta do debiutu, to powoli zaczynam się wciągać w tę płytę.

  11. Mariusz Herma pisze:

    Przemku, ten drugi utwór dostępny pod owym linkiem też jest znakomity, choć już bardziej w stylu Joanny. A że „Have One On Me” ma być potrójnym LP, to się jeszcze nasłuchamy.

    Arturze, żyjemy w czasach, gdy dotrwanie do końca miesiąca premiery jest sukcesem! A z rozbieżnymi opiniami 15 lat po wymyśleniu blogów powinieneś już sobie jakoś radzić ;-)

  12. verne pisze:

    Thee Silver Mt.Zion…, Kollaps Tradixionales (2010) jak dla mnie kolejna znakomita płyta kanadyjców. Nowy Four Tet ma swój urok.

  13. pszemcio pisze:

    Podwójny Field Music k…a! (wiedziałem, że tak będzie, wszyscy mają w poważaniu, wiedziałem)

  14. Mariusz Herma pisze:

    Arku, niestety mam poważne wątpliwości co do TSMZ, a liczyłem na odbicie od poprzedniej wpadki (tak, „Milion Męczenników” było OK). Przykro patrzeć, jak po niezwykłej trylogii 2000-2003 z płyty na płytę coraz bardziej męczą się w tym swoim kostiumie. Aż zaczynam nabierać szacunku do milczenia GY!BE, które pozostawiło nieskazitelną dyskografię.

    Co do Field Music, to daj Pszemciu ludziom trochę czasu, bo to długa i dosyć męcząca płyta. Mam na niej kilka ulubionych fragmentów, ale przebrnięcie przez całość jest – no właśnie – brnięciem. (Nie chodzi oczywiście o trudność materiału – raczej o wahania jakości, a skipować nie lubię). Poza tym nie marudź – od „Uncut” dostali całe pięć gwiazdek.

  15. verne pisze:

    trudno mi się jednak zgodzić. dla mnie bardzo przemyślana i interesująca płyta.

  16. wieczór pisze:

    Z tego zestawu najbardziej podeszła mi „Black Noise”. Od kilku dni się w niej zasłuchuję. Vampire Weekend – trochę słabszy od debiutu, za to Owen Pallett wydał swoją najlepszą płytę.

  17. jerusalem pisze:

    „Mariuszu, niektórzy się sugerują Twoimi rekomendacjami…”

    Mariuszu, ty chamie! Nie pisz tutaj nic więcej, chamie….

  18. Mariusz Herma pisze:

    Może powinienem wziąć przykład z piratów i podkładać recenzenckie fake”i?

  19. pszemcio pisze:

    Wahania jakości – bardzo się nie zgadzam, ale rozumiem że kolos i sam słucham każdej z płyty osobno, traktując bardziej jak 2 równorzędne wydawnictwa (zresztą zawsze tak mam z podwójnymi albumami). W całości faktycznie może męczyć. To może nie jest trudny materiał, ale w kategoriach „popowej piosenki” wymagający jednak od słuchacza w takim stopniu w jakim wymagające są nagrania bardziej popowego okresu XTC czy Squeeze. Ja akurat takie granie uwielbiam, więc dla mnie to czysta przyjemność

  20. marcel_ pisze:

    A propos wypuszczania płyt w internecie do darmowego wypróbowania przed premierą- http://theknife.net/?utm_source=newwsletter2&utm_medium=email&utm_campaign=listen

    Duży szok. A niby Fever Ray już było nieco odklejone od konwencji, której się spodziewaliśmy… I dużo dobrego. Choć po tym, jak zobaczyłem jaka to kolaboracja, miałem ogromne wątpliwości.

  21. Mateusz pisze:

    Paradise Circus – niby Hope Sandoval, którą wielbie szczerze i namiętnie, ale jakoś ten kawałek mnie nie przekonuje. Poza tym, gdy po raz pierwszy go usłyszałem/zobaczyłem, to akurat skupiłem się na warstwie wizualnej, bo teledysk jest… hmm… pochłaniający. Kolejny wideoklip z serii GOLIZNA czyli NSFW – http://vimeo.com/8195617

    Nareszcie zaiskrzyło na linii Joanna-ja, bo ten kawałek słucham w kółko od piątku i przestać nie mogę. Zacieram ręce w oczekiwaniu na nowy album i teraz już wiem, że muszę dać „Ys” jeszcze przynajmniej jedną szansę.

    Yeasayer słabiutki (Ambling Alp się broni) w porównaniu ze znakomitym debiutem. Pallett grzecznie leży na dysku od jakiegoś czasu i czeka na swoją chwilę. Four Tet – im dłużej słucham, tym lepiej. Grower! Z całego zestawu stawiam jednak na Toro Y Moi – zachwyty Porcysa może lekko przesadzone, ale podzielam podjarkę.

    Field Music pozytywnie mnie zaskoczyli poprzednim albumem, który rządził u mnie wiosną 2007. Nawet nie wiedziałem, że teraz coś wydali, więc tym chętniej sprawdzę.

  22. Mariusz Herma pisze:

    Też zupełnie przegapiłem muzykę w tym teledysku. Zachwycając się potem „Paradise Circus” albumowym już nawet nie pamiętałem, że to do tej piosenki go nakręcili (może to jakoś uratowało mój odbiór?)

    Co do Joanny, to jeśli nie „Ys”, to co? Tak w ogóle, w muzyce ;-)

  23. Kamil pisze:

    Kamil – na pewno przesłuchałeś już porządnie Richarda Skeltona i Univers Zéro?

    Hehe nawet tego nie zauważyłem :P Dopiero teraz przypadkiem. Skeltona nie, ale Univers Zero tak. Pisałem nawet o ich płycie u siebie.

Dodaj komentarz