Wydała bardzo ładną płytę „Looking, Walking, Being„, w całej tej jazzowej aureoli przyjemnie piosenkową, której słucha się nawet lepiej niż osławionego „Picking Up the Pieces” – szczególnie o tej porze roku. O tym, jak to jest być pierwszym Polakiem w Blue Note opowiada tutaj.
Natomiast przedwczoraj w telewizorze widziałem człowieka o nazwisku Aghazaryan.