Część nieco słabsza od Best Music Writing 2009, ale nie ze względu na mniejszą aktualność.
Odpowiedzialny tym razem za selekcję Nelson George okazał się miłośnikiem skrajności: pisania o sezonowych gwiazdkach albo o tych, których wszyscy znają i kochali, od Pete’a Seegera po Lynyrd Skynyrd, od Kurta Cobaina po, hm, Johna Travoltę.
W zestawie wspominkowym znalazłem jednak dwa fascynujące teksty. Davida Kampa „Sly Stone’s Higher Power” schwytało mnie już otwierającym: „Will Sly show up?”. Davida Margolicka „The Day Louis Armstrong Made Noise” to z kolei kartka z kalendarza (17 września 1957), ale za to jaka.
Z innych rzeczy dostępnych w sieci warto rzucić okiem na:
• „The Trouble with Indie Rock” Carla Wilsona, czyli odpowiedź na zaczepny i swego czasu głośny artykuł Sashy Frere-Jonesa „A Paler Shade of White”, czyli spór o białość indie rocka.
• „We Sing Everything. We Have Nothing Else” Erica Pape’a o hołubionych, a zarazem skrępowanych polityką muzykach w Kongo. Obawiam się, że ciągle aktualne.
• „The Return of Real Funk & Soul Music” (piracki PDF) Andy’ego Tennille’a, czyli opowieść o wówczas nie tak jeszcze znanych Sharon Jones and the Dap-Kings, z szerokim kontekstem.
• „Wizards in the Studio, Anonymous on the Street” Bena Sisario, o skandynawskim duecie producenckim Stargate na usługach czołówki Billboardu.
• „Back to Bossa” (ścisz przed kliknięciem) Gary’ego Giddinsa o chlubie Brazylii i jej reprezentantce Rosie Passos. Po lekturze drugie tyle czasu spędziłem na klikaniu.
• I mistrzowska sylwetka fińskiego kompozytora Sibeliusa „Apparition in the Woods” Alexa Rossa, wyjęta ze znanej i lubianej książki „The Rest Is Noise: Listening to the Twentieth Century”.