8:1 dla harfistek

Fortepian i osiem harf – na sam widok wyszczerzyłem zęby. Sama myśl o tym widoku cieszyła na tydzień przed koncertem. A tymczasem nie(d)oceniony Paweł Szymański na dziesiątych urodzinach Instytutu Adama Mickiewicza jedną trzecią publiczności zmęczył, drugą trzecią znudził, a reszta kaszlała.

Trzeba mieć odwagę. Po typowej dla siebie fortepianowej dekonstrukcji na wstępie – przynajmniej jakoś widowiskowej – serce skomponowanego na tę okazję a piú corde Szymański oddał w zgrabne dłonie półkoliście rozstawionych harfistek, których przebudzenia wszyscy jawnie oczekiwali. Tyle że najsłodszym z instrumentów Szymański powierzył prosty, kilkupiętrowy kanon bez motywu przewodniego. Fortepian tylko symbolicznie punktował pojedyncze dźwięki w unisono z którąś z harf, doznania harmoniczne były równie ascetyczne.

Kogo nie zwykło fascynować brzmienie (na niepopularnym czole balkonu w Filharmonii Narodowej było bardzo trójwymiarowe), manipulacje rytmiczne i synchronizacja (dyrygenta zastępowały ekrany – partyturę przewijającą się na laptopie Macieja Grzybowskiego mogłem nawet podglądać, co psuło nieco niespodzianki), temu wieczór musiał upłynąć largo i grave. A na koniec czysty sadyzm: dziewczyny przerzuciły się na harfy mniejszych rozmiarów (harfy celtyckie?) absolutnie nie zestrojone z fortepianem – ze sobą wzajemnie chyba też nie. Po ćwierćtonach były ćwierćbrawa, kompozytor wyszedł na scenę, sala siedziała.

Jeśli czujesz się zachęcony, w sobotę wybierz się do Centrum Kultury „Koneser”, gdzie za powtórkę zapłacisz zupełnie przyzwoite 30 zł. Publiczność będzie bardziej uświadomiona i podobno w otoczeniu harfistek rozstawionych wzdłuż ścian. 8.1 surround w wersji live.

Fine.




2 komentarze

  1. Aleksander pisze:

    Sadystycznie dodam, iż harfy celtyckie były nastrojone każda o 1/8 tonu niżej i był to świadomy efekt, lecz aby to usłyszeć potrzebny jest bardzo dobry słuch.

  2. Mariusz Herma pisze:

    Ano właśnie, konsultowałem to z dwoma muzykami – pianistką/sopranistką oraz wiolonczelistą – i nawet im słuch nie pomógł wyłapać dokładnych rozmiarów dysonansu. Tak czy inaczej, wszystkim nam się podobało :-)

Dodaj komentarz