Dziewczyny lubią Hey

…a chłopcy lubią math metal, true ambient oraz naszego WuWunio – tak przynajmniej wynika ze statystyk Last.fm. Jak na dane ogólnoglobalne reprezentacja Polski jest nadspodziewanie liczna: KSU, Zielone Żabki, (Maria?) Awaria…

A tymczasem rok po naszej dyskusji w wątku Czego się wstydzimy postacią najczęściej kasowaną z akt Last.fm wciąż jeszcze bardziej jest Lady Gaga:

1. Lady Gaga – Bad Romance
2. Lady Gaga – Poker Face
3. Lady Gaga – Alejandro
4. Lady Gaga – Paparazzi
5. Ke$ha – TiK ToK
6. Lady Gaga – LoveGame
7. Lady Gaga – Monster
8. Lady Gaga – Just Dance
9. Justin Bieber – One Time
10. Lady Gaga – Dance In The Dark

Fine.




5 komentarzy

  1. Pablo Renato pisze:

    Kiedyś miałem nawet śmieszną przygodę z last.fm, bo miałem tam pracować. Na rozmowie kwalifikacyjnej pani stwierdziła wtedy, że nie rozumie, skąd ta popularność lasta w Polszy.
    Z okazji nie skorzystałem, bo w londyńskiej siedzibie płacili coś koło 300 funciaków miesięcznie, co jest właściwie wolontariatem.
    A po rozmowie z kierownictwem doszedłem do wniosku, że projekt nie ma wielkiej przyszłości (padły pytania w stylu: „Czy są już w Polsce jakieś magazyny muzyczne? A portale?”)

  2. Marceli Szpak pisze:

    Oftopicznie do klipa – It’s like Cinematic Orchestra, but you know… hidden.

    (strasznie wtórny ten materiał na płycie)

  3. Mariusz Herma pisze:

    Bodaj trzy kawałki bronią się zwykłą urodą, bo pomysły – średnio sprzed 15 lat. Całość sprawdza się jako ambient czytelniczy.

  4. iammacio pisze:

    ej, Pablo, a kiedy to było? bo pamietam wizyty pana od last.fm na ktorejs edycji new directions i jego zdziwienie jak opowiadal o serwisie, a my ze znamy. placa niewielka jak na tamte warunki, ale moja dziewczyna 2lata temu na wolontariacie dostawala tygodniowke 30funtow (mieszkanie + jedzenie miala juz zapewnione). to mogla byc niezla przygoda. teraz to bym w spotify sprobowal;]

  5. Pablo Renato pisze:

    @ iammacio

    Cztery lata temu bodajże. Tak, niezła przygoda mogła być, z rodzaju tych extreme reality show: „jak długo można jechać na zupkach w proszku i nie trafić do szpitala”:)

    W tym samym czasie zarabiałem 1500 kłidów miesięczne dosłownie za gapienie się w ścianę i spacery w tę i z powrotem po przepastnym magazynie z książkami. Zresztą tego też nie wytrzymałem. Ileż można pozorować robotę?

Dodaj komentarz