Ciemność (Kiosk 11/2010)

Sam Anderson, krytyk literacki „New York Timesa”, zrecenzował wydaną przez Yale książkę „The Anthology of Rap”, w której zebrano 300 hiphopowych tekstów od zarania gatunku aż do dziś. Sęk w tym, że Anderson robi to „na sucho”, bo praktycznie żadnego z nich nie słyszał w oryginalnym kontekście, więc czytanie o jego czytaniu cieszy.

Ta sama gazeta wspomina Mooga i zastanawia się, dlaczego MTV znów interesuje się teledyskami. Jace Clayton a.k.a. DJ/Rapture dowodzi, że DJ Screw wymyślił witch-house już w latach 90., a na sąsiedniej stronie znalazłem fajny tekst o ewolucji falsetu. Co brytyjska scena basowa zrobiła z wokalami – temu przygląda się Pitchfork, a „Los Angeles Times” bada wędrówkę rapu do śpiewu przy okazji świetnej płyty Aloe Blacca.

Resident Advisor pisze o permaretro, czyli o tym, jak przeszłość jest coraz bardziej z nami. Amerykański pianista George Colligan podbija debatę o tym, co jazzem jest, a co nie jest, ale z sensem. Równie żywotny spór The Beatles vs. The Rolling Stones odświeżają Greg Kot i Jim Derogatis. Na magiczno-okultystyczną stronę rocka patrzy Phil Knight i jest to mocny tekst.

O  utworach odnajdywanych w saharyjskich komórkach pisze „Guardian” (posłuchać można tutaj). The Pop Cop bada popularność szkockich zespołów w ojczyźnie, BBC analizuje tajemnicze zniknięcie kapel gitarowych z rankingów sprzedaży, a Jazz Times bierze pod lupę gejowski jazz. MusicOMH ma o tyle cenne Q&A z Davidem Sylvianem, że mowa w nim o Japan, upodobaniach muzycznych pytanego i o drugiej płycie Nine Horses.

„The Stool Pigeon” konwersuje z Nile’em Rodgersem, czyli człowiekiem, który podpisał setki płyt, sprzedał ich 500 milionów, ale mało kto go kojarzy. Pitchforkowi poza rozruszaniem internetu (polecam galerięTwitterowych reakcji na 10.0) udało się przeprowadzić sensowną rozmowę z Brianem Eno, którą potem można odreagować absurdalnym parawywiadem. Eno gości się też w ankiecie, w której artyści typują własne płyty 2010 roku. Screenagers przygląda się dyskografii Talk Talk i wszystkie dziesiątki są zasłużone.

Midge Ure z Ultravox postanowił założyć własny serwis Tunited, bo zdenerwowała go kondycja przemysłu muzycznego. Z tego dokumentu(thx Macio) dowiadujemy się tymczasem, że fonografia wali się od 1980 roku. NPR pisze o promowaniu muzyki poważnej w niepoważnych miejscach, a Alex Ross pyta, czemu lubimy awangardową sztukę i architekturę, a muzyki nie. Jego kolega z „New Yorkera” przygląda się Das Racist, a Robert Christgau powraca w trzecim wcieleniu Consumer Guide. Gdy Fact Magazine schlebia Unsoundowi, Maciej Nowak pieprzy festiwale.

Okazuje się, że: młodzież coraz rzadziej chodzi na koncerty, multitasking szczęściu nie sprzyja, a ten tandetny banner z apelem o wsparcie Wikipedii jest rekordowo skuteczny. Information Is Beutiful wizualizuje też zapotrzebowanie na witaminę D. Na szczęście od razu dorysowuje sposoby radzenia sobie z jej niedoborem, którego do marca możemy być pewni.

Fascynującym multimedium listopadowym jest koncert The Beatles z Washington Coliseum z 1964 roku. Olóf Arnalds zagrała biblioteczny minikoncerta Gorillaz „CrystalizedThe xx. Dopiero teraz trafiłem też na krótki dokument o dubstepie z 2006 roku.

Deser:

pianista w ogniu (to mógł być tylko Japończyk)
Johnny’ego Casha lista rzeczy do zrobienia
dynia na Halloween wzorowana na popularnej okładce
10 najgorszych okładek lat dwutysięcznych
Thom York przyłapany w Louvrze
wstrząsająca fotka z planu „Gwiezdnych wojen” (+18)
wywiad z Brianem Wilsonem z 1976 roku i równie stare zdjęcie
kawa Wilco
co studenci wynoszą z zajęć o jazzie
jak James Blunt uratował ludzkość od III Wojny Światowej

Calvin zdziwia w szkole i u fotografa.

Fine.




2 komentarze

  1. Pablo Renato pisze:

    „parawywiadem” sobie popraw i ten zwrot: „a oraz Gorillaz świetne „Crystalized” The xx.”, bo nie kumam.

    BTW, czy jest szansa, żebyś na okoliczność pogody zmienił nazwę blogu na Zima Niczyja?

  2. Mariusz Herma pisze:

    1. :-)
    2. Zima przecież nasza, zła.

Dodaj komentarz