tzn chodzi o rozbieżności ilościowe? że nie tego się spodziewano? moje sympatie muzyczne są na tyle obok, że nie daję faka: LG nie mam przyjemności ani słuchać ani oglądać, Jareda toleruję wyłącznie w filmach. Dla mnie to jak wybór między malezyjską a filipińską ligą futbolową ;)
No tak, koncert Gagi to paradoksalnie obciach. Ale dużo zła robi tu też lokalizacja – komu chce się jechać jesienią do 3Miasta? Tak czy tak wizualnie stawiam na show Germanotty.
Właśnie lokalizacją próbuję to sobie wytłumaczyć. Od kilkunastu miesięcy nie ma dnia, żebym nie widział Gagi w nagłówkach. Ostatnie niedobitki wśród moich znajomych, którzy jej nie znali, po mięsie już znają. Wiadomo, że show ma na poziomie >Madonna. I przyjeżdża po raz pierwszy.
a to nie po prostu dlatego, że większość polskich użytkowników last.fm to mega alternatywne dzieciaki, które gardzą popem? względnie 30 second to mars dołączają do grupy zespołów, które nieważne ile razy przyjeżdżają do polski, mają komplet.
Może znaczenie ma także powszechne przekonanie, że 30STM to rock, a Gaga komercyjny pop. Stąd wstyd przed przyznawaniem się do uczestnictwa w jej koncercie?
Choc z drugiej strony, te granice wstydu zanikają na szczęście i pojęcie obciachu w słuchaniu muzyki dotyczy coraz to mniejszej grupy wykonawców / stylów (Feel?;)
No tak, Gaga ciągle prowadzi w statystykach kasowania z protokołów last.fmowych, czyli wspomniany przez Macia syndrom PiS. Ale czy w chociaż dyskusji Gaga nie powinna miażdżyć wszystkich?
Popatrzyłem na Madonnę sprzed roku:
730 osób uczestniczyło
880 wiadomości
Ale to inna (wiekowo) publiczność. I ciekawostka – Open’er 2011:
Sugerować się lastem tak jest. Kamp!- zapisane 20 osób, przychodzi 200. Pleq- zapisane 100 osób, przychodzą dwie, Nie wspominając już, że Open’er- zapisane 10.000 osób, przychodzi 70.000 ; )
No i jak wyżej Wieczorek wspomina, last w Polsce to zbiegowisko różnych licealnych zagubionych dusz słuchających muzyki od punka do pseudo indie. Nie wiem, czy nawet ty nie dawałeś tutaj takiej statystyki, w której polskie zespoły w stylu Zielone Żabki stoją jakoś nadspodziewanie dobrze w statystykach ogólnych portalu? No więc właśnie.
„Ale czy w chociaż dyskusji Gaga nie powinna miażdżyć wszystkich?”
nie, bo przecież koncertom lady gagi nie towarzyszą takie rozkminy fanek/fanów typu: O BOŻE MAM MOKRO W MAJTACH!!! w co ubierze się wokalista? w co ubierzemy się my? w którym parku będziemy pić przed koncertem? mam 15 lat i nie wiem, czy mnie wpuszczą na koncert. a także (już po): ale było zajebiscie! DOTKNĄŁEM WOKALISTY!!!! itp. mój ulubiony przykład to: http://www.lastfm.pl/event/1063239+Mudhoney+at+Proxima+on+16+October+2009/shoutbox?page=20
mógłbyś, gdybym był hejterem. a nie jestem, bo sam tak kiedyś robiłem i pisałem na laście, jak to zajebiście, że przyjeżdża XYZ i że mam mokro w gaciach (ba, zdarza mi się to dziś, ale coraz mniej jest „spustowych” wykonawców, których jeszcze nie widziałem), a po koncercie, że mam zdjęcie z wokalistą/gitarzystą. teraz po prostu jestem przedwcześnie stetryczałym, zblazowanym zgredem, który z pewną nostalgią, ale dość krytycznie patrzy na takie przejawy fanostwa.
no dobra, mogę się poświęcić dla celów oświatowych i możesz mnie cytować, ale zaznaczaj, że nie jetem prawdziwym hejterem ;)
Nie obrażać wieczorka, sam się wybierał na GaGę.
W ogóle coraz niebezpieczniej się robi i sam nie wiem, czy nie będzie dość kameralnie, bo na Facebooku dopisało się do iwentu aż 300 osób.
tzn chodzi o rozbieżności ilościowe? że nie tego się spodziewano? moje sympatie muzyczne są na tyle obok, że nie daję faka: LG nie mam przyjemności ani słuchać ani oglądać, Jareda toleruję wyłącznie w filmach. Dla mnie to jak wybór między malezyjską a filipińską ligą futbolową ;)
jak z głosowaniem na PiS – mało kto się przyznaje do słuchania Lady Gagi. z koncertem jest podobnie.
No tak, koncert Gagi to paradoksalnie obciach. Ale dużo zła robi tu też lokalizacja – komu chce się jechać jesienią do 3Miasta? Tak czy tak wizualnie stawiam na show Germanotty.
Właśnie lokalizacją próbuję to sobie wytłumaczyć. Od kilkunastu miesięcy nie ma dnia, żebym nie widział Gagi w nagłówkach. Ostatnie niedobitki wśród moich znajomych, którzy jej nie znali, po mięsie już znają. Wiadomo, że show ma na poziomie >Madonna. I przyjeżdża po raz pierwszy.
30 Seconds grali u nas trzy miesiące temu.
a to nie po prostu dlatego, że większość polskich użytkowników last.fm to mega alternatywne dzieciaki, które gardzą popem? względnie 30 second to mars dołączają do grupy zespołów, które nieważne ile razy przyjeżdżają do polski, mają komplet.
Może znaczenie ma także powszechne przekonanie, że 30STM to rock, a Gaga komercyjny pop. Stąd wstyd przed przyznawaniem się do uczestnictwa w jej koncercie?
Choc z drugiej strony, te granice wstydu zanikają na szczęście i pojęcie obciachu w słuchaniu muzyki dotyczy coraz to mniejszej grupy wykonawców / stylów (Feel?;)
No tak, Gaga ciągle prowadzi w statystykach kasowania z protokołów last.fmowych, czyli wspomniany przez Macia syndrom PiS. Ale czy w chociaż dyskusji Gaga nie powinna miażdżyć wszystkich?
Popatrzyłem na Madonnę sprzed roku:
730 osób uczestniczyło
880 wiadomości
Ale to inna (wiekowo) publiczność. I ciekawostka – Open’er 2011:
1 908 osób uczestniczy
46 288 wiadomości
Sugerować się lastem tak jest. Kamp!- zapisane 20 osób, przychodzi 200. Pleq- zapisane 100 osób, przychodzą dwie, Nie wspominając już, że Open’er- zapisane 10.000 osób, przychodzi 70.000 ; )
No i jak wyżej Wieczorek wspomina, last w Polsce to zbiegowisko różnych licealnych zagubionych dusz słuchających muzyki od punka do pseudo indie. Nie wiem, czy nawet ty nie dawałeś tutaj takiej statystyki, w której polskie zespoły w stylu Zielone Żabki stoją jakoś nadspodziewanie dobrze w statystykach ogólnych portalu? No więc właśnie.
„Ale czy w chociaż dyskusji Gaga nie powinna miażdżyć wszystkich?”
nie, bo przecież koncertom lady gagi nie towarzyszą takie rozkminy fanek/fanów typu: O BOŻE MAM MOKRO W MAJTACH!!! w co ubierze się wokalista? w co ubierzemy się my? w którym parku będziemy pić przed koncertem? mam 15 lat i nie wiem, czy mnie wpuszczą na koncert. a także (już po): ale było zajebiscie! DOTKNĄŁEM WOKALISTY!!!! itp. mój ulubiony przykład to: http://www.lastfm.pl/event/1063239+Mudhoney+at+Proxima+on+16+October+2009/shoutbox?page=20
Mogę Cię cytować w celu tłumaczenia znajomym, kto to jest hejter? ;-)
mógłbyś, gdybym był hejterem. a nie jestem, bo sam tak kiedyś robiłem i pisałem na laście, jak to zajebiście, że przyjeżdża XYZ i że mam mokro w gaciach (ba, zdarza mi się to dziś, ale coraz mniej jest „spustowych” wykonawców, których jeszcze nie widziałem), a po koncercie, że mam zdjęcie z wokalistą/gitarzystą. teraz po prostu jestem przedwcześnie stetryczałym, zblazowanym zgredem, który z pewną nostalgią, ale dość krytycznie patrzy na takie przejawy fanostwa.
no dobra, mogę się poświęcić dla celów oświatowych i możesz mnie cytować, ale zaznaczaj, że nie jetem prawdziwym hejterem ;)
Nie obrażać wieczorka, sam się wybierał na GaGę.
W ogóle coraz niebezpieczniej się robi i sam nie wiem, czy nie będzie dość kameralnie, bo na Facebooku dopisało się do iwentu aż 300 osób.
Bylibyśmy jedynym krajem, w którym Yeasayer > Lady GaGa. W sumie fajnie :-)
tanio bilety 2 na Gage kupię. u nas się Britney nawet nie sprzedała.
Bo konkurowała z Madonną? Bo to był środek lata?