Na stronie EMG znajdziecie moje 10 najciekawszych płyt z Japonii kończącego się roku. Uprzedzam, że nie ma ani „Recitation” Envy, bo straszyli już ładniej, ani „Ouroboros” Merzbowa, którego pozostałych czterech wydawnictw tegorocznych jeszcze nie słyszałem…
Nie zmieścili się też Ken Ikeda, Daisuke Tanabe, Makigami Koichi, lekcy i zwiewni Miko oraz Hiiragi Fukuda, Susumu Yokota, zakopiańska Satoko Fujii Orchestra Tokyo, czy zupełnie przyjemne – szczególnie dla nas fanów melodyki Hisaishiego i soundtracków z Final Fantasy – taneczne De De Mouse. A na Seedę pewnie i tak nikt nie liczył.
Uzupełnienia mile widziane, bo to w końcu największy rynek płytowy świata.
Panie, gdzie tam „Sports” do „Adult”… to już zeszłoroczna solowa Ringo o niebo lepsza.
Wiadomo. Ale już samo zbliżanie się do tego poziomu w dobrych kilku momentach zasługuje na wyróżnienie – wprawdzie na szarym końcu zestawu.
Aż sprawdziłem na RYM, co ludzie myślą – TJ mają chyba jedną z najwyższych średnich dla dyskografii w całym serwisie :-)
Meanwhile in Japan – http://ignoredprayers.blogspot.com/2010/12/dear-japan-fucking-thank-you.html
>już samo zbliżanie się do tego poziomu w dobrych kilku momentach zasługuje na wyróżnienie
Ja bym polemizował z tym stwierdzeniem. :)
Osobiście zbyt mało aktualnych rzeczy z Japonii słyszałem żeby się pokusić o podobne podsumowanie, ale przekornie mogę dorzucić kilka typów, które by mi bardziej pasowały na taką listę:
Hifana „24H”
http://www.youtube.com/watch?v=TmE_lNEVl7k&feature=channel
385 „脳みそあらおう” (to tylko na podstawie kilku klipów, bo całej płyty znaleźć nie mogę)
http://www.youtube.com/watch?v=PWweM9eaxg4&feature=related
Midori „Shinsekai” (tu z kolei dostępne na jutubie materiały są tylko z poprzedniej płyty)
http://www.youtube.com/watch?v=0z5623sYVcY
SJQ „Animacy”
http://www.youtube.com/watch?v=P7bbC3z3b5U
Nie udało mi się dotrzeć do bardziej awangardowych rzeczy, np. nowego projektu Keiji Haino, który też mógłby zaciekawić:
http://www.youtube.com/watch?v=mLOrqBMZ_3c
http://www.youtube.com/watch?v=nLtEAzjXzao&feature=related
Midori słuchałem i bardzo mi się nie podobała, ale reszty nie znam, będę sprawdzał, 39.
Zapomniałem o „Twilight” Haruka Nakamura – zbiór ładnych miniaturek, głównie w oparciu o fortepian, ale z towarzyszeniem innych instrumentów; trochę taki akustyczny ambient, ale ciężko to właściwie przyporządkować do jakiejkolwiek kategorii.
To już drugi około-ambientowy Nakamura, któremu się w tym roku udało :-)
Bo jeszcze Toshimaru Nakamura @ Samadhisound.
Natrafiłem dzisiaj na „Mail From Fushitsusha” Seijaku z Keiji Haino na wokalu i muszę powiedzieć, że tak fajnego darcia ryja nie słyszałem od mojego spotkania z DNA (dziesięć lat temu?), w ogóle bardzo ładnie brzmi ta płyta. A według sześciu śmiałków z RYM ich drugie tegoroczne wydawnictwo jest jeszcze lepsze:
http://rateyourmusic.com/artist/seijaku
Udało mi się posłuchać obydwu płyt Seijaku i przyłączam się do opinii „sześciu śmiałków z RYM”. „Mail…” to – jak sama nazwa sugeruje – dość typowy Haino znany z płyt Fushitsusha, natomiast „You Should Prepare to Survive…” zdradza silne inspiracje bluesem, wraz z charakterystycznymi choć zdekonstruowanymi akordami i fałszowaniem na harmonijce ustnej. Miodzio. Haino już wcześniej wykazywał zamiłowanie do bluesa, chociażby na dyptyku z 2004 roku, ale tam było solo, a tu jest pełny skład, co ma też przełożenie efekt.