Ólöf Arnalds – Innundir Skinni (One Little Indian)
Z Joanną Newsom i Lindą Perhacs łączy ją folkowy rodowód, nieco dziecinny wokal oraz unikatowy w skali globalnej talent do melodii. Tyle że Ólöf Arnalds – trochę jak jej kuzyn Ólafur Arnalds – woli prostotę. 30-letnia Islandka śpiewa przejrzyste piosenki w możliwie naturalny sposób, bez kompozycyjnych i aranżacyjnych zawiłości (Newsom) i bez studyjnych sztuczek (Perhacs).
Większość z dziewięciu utworów na swój drugi album „Innundir Skinni” („Pod skórą”) nagrała przy pomocy strun gitary akustycznej oraz własnych. Z kolei producent Kjartan Sveinsson – na co dzień klawiszowiec Sigur Rós – ograniczył się do przystawiania mikrofonów. I słusznie, bo Ólöf spośród licznych młodych pieśniarek wyróżnia właśnie natchniony autentyzm, szczególnie gdy korzysta z mowy ojczystej. Chociaż najpiękniejszy tutaj utwór „Surrender” z oniryczną partią Björk wykonała po angielsku. Oczywiście nie ma albumów bez wad. Ten trwa pół godziny.
(źródło: Machina)