To równanie sprawdza się baaardzo rzadko. Do listy wyjątków – są na niej Robert Wyatt, Vijay Iyer, Jordi Savall, Tomasz Stańko czy Paweł Romańczuk, nie ma Antony’ego – z ulgą dopisałem wczoraj Sufjana Stevensa.
Jeśli ktoś miał rozmowę ustawioną bezpośrednio po mnie, to przepraszam, z premedytacją ignorowałem zegar. Całość w druku pewnie za miesiąc. Najbardziej zaskoczył / ucieszył mnie stwierdzeniem, że muzyka nigdy przedtem nie dawała mu tyle radochy, co teraz. Może i dobrze złożyło się z tym pierwszym koncertem.
Potwierdzam, że Sufjan jest rozmówcą kapitalnym. Głos też ma zaskakująco niski, nieprawdaż? I skoro na Twój wywiad trzeba poczekać, to wrzucam mój sprzed trzech miesięcy http://www.popupmusic.pl/no/30/artykuly/357/sufjan-stevens-wywiad Sorry za lans, ale na swój sposób wywołałeś do tablicy ;-)
Taka była moja pierwsza myśl :-)
Reklamowałem Cię już w kiosku, ale nie zaszkodzi przypomnieć.
Racja, dzięki. Głosem zabija – znajoma, która spisywała mój pierwszy wywiad z nim w 2006 roku, gdy usłyszała, że zrobiłem kolejny, to od razu zgłosiła się na ochotnika do transkrypcji