.
„Polacy wydają 50 procent na muzykę zagraniczną, 21 procent – na muzykę polską, 19 procent na składanki, a pozostałe 10 procent – na wydawnictwa jazzowe i klasyczne.”
.
– rzecze Piotr Kabaj, szef Pomaton EMI, w rozmowie z portalem Wirtualne Media dotyczącej nowej ustawy dyskryminującej polską muzykę bez (polskich) słów.
Żyłem dotąd w przekonaniu, że tort mniej więcej równo dzieli się na Polskę i zagranicę. Chętnie zobaczyłbym statystyki z czasów Ich Troje, albo chociaż kreszenda Rubikowego. Zaledwie jedna piąta rynku dla składanek, które od lat okupują coroczne podsumowania pojedynczych tytułów, świadczyłaby z kolei o prawdziwości tezy o długim ogonie.
pytanie skąd Kabaj ma te dane? po top liście w empikach oceniał? BTW nie dziwota – jak kupować płyty to ulubieńców, a to zazwyczaj zagranicznicy. ja akurat mam odwrotnie – częściej kupuję płyty polskie bo trudniej o ich legalny – nieupierdliwy – streaming w sieci.