Odsluchalem tej plyty wczoraj i po prostu wbilo mnie w ziemie. Dla mnie to nie zwykly hiphopowy albym [jezeli to hip hop, czy tam rap, nie wiem]. To LP opera. Fak! :)
:D
Ja na powaznie z ta opera. Przypomina mi to rzeczy ktore robili Glass z Wilsonem. Nie slucham duzo hip hopu, ale tych najwazniejszych nie odpuszczam. W angielskim uzywam f-word’u. Ten facet wspina sie na wyzyny. Nigdy wczesniej nie slyszalem T,TK. Aktualnie to najlepsze co slyszalem z melodeklamacji. Rapowania? Nie wiem jak to sie nazywa. Goblin, dla mnie, to forma wyzsza, wlasnie na ksztalt opery. Tak slysze ta plyte. Ten facet recytuje poezje i uzywa pieknego, pelnego ekspresji poetyckiego jezyka aby to wyrazic. To ekstra ordynary przyjemnosc.
Odsluchalem tej plyty wczoraj i po prostu wbilo mnie w ziemie. Dla mnie to nie zwykly hiphopowy albym [jezeli to hip hop, czy tam rap, nie wiem]. To LP opera. Fak! :)
No tak, z opery też niewiele się zrozumie bez ściągawki ;-)
http://rapgenius.com/lyrics/Tyler-the-creator/Yonkers
:D
Ja na powaznie z ta opera. Przypomina mi to rzeczy ktore robili Glass z Wilsonem. Nie slucham duzo hip hopu, ale tych najwazniejszych nie odpuszczam. W angielskim uzywam f-word’u. Ten facet wspina sie na wyzyny. Nigdy wczesniej nie slyszalem T,TK. Aktualnie to najlepsze co slyszalem z melodeklamacji. Rapowania? Nie wiem jak to sie nazywa. Goblin, dla mnie, to forma wyzsza, wlasnie na ksztalt opery. Tak slysze ta plyte. Ten facet recytuje poezje i uzywa pieknego, pelnego ekspresji poetyckiego jezyka aby to wyrazic. To ekstra ordynary przyjemnosc.