Ambrose Akinmusire – When the Heart Emerges Glistening

Ambrose Akinmusire – When the Heart Emerges Glistening (Blue Note)

 

– Spotkałem się z opiniami, jakobym osiągnął więcej, niż zasłużyłem samą grą – przyznał trzy lata temu Ambrose Akinmusire (czyt. ejkinmusajri) po kolejnym wygranym konkursie dla młodych trębaczy. Jakże bolesną dla sceptyków musiała być w takim razie decyzja Amerykańskiego Zrzeszenia Krytyków Jazzowych (JJA), które w połowie czerwca ogłosiło Akinmusire wschodzącą gwiazdą gatunku.

„When the Heart Emerges Glistening” to debiut 29-latka z Oakland w wytwórni Blue Note oraz jego druga autorska płyta w ogóle. Zawodowo grywa jednak od dziesięciu lat: u boku Steve’a Colemana, Vijaya Iyera czy Esperanzy Spalding. Współpracownicy fenomen Akinmusire zgodnie tłumaczą tym, że „nie gra na trąbce tak, jak gra się na trąbce”. Dźwięki, które wydobywa z instrumentu, dają zmysłową przyjemność bliższą raczej zapachom i smakom niż wrażeniom słuchowym.

Zachowawcza stylistyka, za którą właśnie bywa krytykowany, stanowi jedynie scenografię dla owego zjawiskowego brzmienia. Zresztą nawet w ramach tradycji Akinmusire pozostaje niespokojny. W „Confessions to My Daughter” cały kwintet gra elegancko i melodyjnie. Nerwowy dialog z perkusją prowadzi w „My Name is Oscar” z melodeklamowanym hołdem dla Oscara Granta, kierowcy zastrzelonego w 2009 roku przez nadgorliwego policjanta.

Rację mają jednak ci, którzy oprotestowali tytułowanie Akinmusire największą nadzieją jazzu. Trębacz już myśli bowiem o skoku w bok: rozważa nagranie płyty z kwartetem smyczkowym, z laptopowcami, a skrycie marzy o duecie z harfistką i pieśniarką Joanną Newsom. „Za 50 lat – zarzeka się – na pewno nie zobaczycie mnie w kwintecie jazzowym”. Trzymamy za słowo.

„Przekrój”

Fine.




Dodaj komentarz