Do przestrajania uniwersum wielu już wzywało, ale nikt tak przekonująco jak Alan Howarth, twórca dźwiękowych efektów s-fpecjalnych i ulubieniec Johna Carpentera:
.
.
.
Do przestrajania uniwersum wielu już wzywało, ale nikt tak przekonująco jak Alan Howarth, twórca dźwiękowych efektów s-fpecjalnych i ulubieniec Johna Carpentera:
.
.
.
„Zrobiłem też badania długości fali dźwiękowej silników TU-154, okazało się, że odpowiadają częstotliwościom tym określonym przez rozmiary piramid w Egipcie i są identyczne z sygnałami wielorybów w rui”
Niezwykłością dla mnie jest to, że Howarth otrzymał na te badania zezwolenie i środki. Nie dość, że zarobi na życie, to jeszcze zwiedzi świat.
„Niezwykłością dla mnie jest to, że Howarth otrzymał na te badania zezwolenie i środki.”
Zawsze, zawsze wiedziałem, że im bardziej coś bełkotliwe i niejasne, tym większe szanse, by na tym zarobić.
A mi się te badania podobają. Sam bym chciał takie przeprowadzać. Chociaż w pewnym sensie nie wiem jaki one mają sens, bo przecież rezonanse biorą się z wymiarów wnętrz. Nie wiem co te badania mają pokazać. Chyba nie to, że budowle były strojone do Pi i Fi… Co najwyżej zaspokoić ciekawość mogą.
„Chociaż w pewnym sensie nie wiem jaki one mają sens, bo przecież rezonanse biorą się z wymiarów wnętrz”
Polecam „Wahadło Foucaulta”, tam jeden z bohaterów udowadnia podobne teorie matematyczno-geometryczno-kabalistyczne na przykładzie stojącego obok jego domu kiosku (w stylu: odległość razy Pi wynosi dokładnie tyle, ile mam lat, podzielone przez pół daje numer pierwszej litery mojego imienia w alfabecie hebrajskim itd.)