Autentycznie zafascynował mnie reportaż Rolling Stone’a z tygodnia spędzonego u boku Skrillexa. Fader podobnie postąpił z kalifornijską ekipą Black Hippy, dzięki czemu jeszcze bardziej doceniłem Kendricka Lamara. A w ramach dłuższej świątecznej lektury polecam także sylwetkę Felicii Pearson znanej na ulicach Baltimore i w serialu „The Wire” pod pseudonimem Snoop. Jak się okazuje, grała po prostu samą siebie.
Mike Skinner spisał biografię The Streets i udostępnił parę niezłych fragmentów oraz garść zdjęć. New York Times zmontował wyczerpującą sylwetkę Jonny’ego Greenwooda, Guardian nawiedził najstarszy sklep płytowy świata, a Wyborcza pytała o byt Wytwórnię Krajową, Thin Man i Nasiono Records. Wiele narzeka się na brak indie w radiu, na schyłek blogów z empetrójkami, a tymczasem lata świetności niezależnych oficyn wspomina Richard King, autor książki „How Soon is Now?”.
Philip Mlynar przekonuje, że instrumentalny hip-hop jest bez sensu. Maura Johnston instruuje, jak nie pisać o artystkach. Michaelangelo Matos tłumaczy boom wokalny w tanecznej elektronice. Resident Advisor rozgląda się po pograniczu dubstep-techno-house, AV Club zauważa, że rap wyrósł ze skitów, NPR tropi reggae w UK, a Clash Azję i Afrykę w elektronice.
Toro Y Moi gawędzi z Washed Out. Simon Reynolds z Greilem Marcusem, Bartek Chaciński z Natural Snow Buildings, Richie Hawtin ze Skrillexem, Maggoty Lamb – wyjątkowo nie dla jaj – z Davidem Toopem, New York Times z Brianem Wilsonem, a Maciej Nowotny odbył mistyczną rozmowę z Wacławem Zimplem. Polecam też krótki, ale ciekawy wywiad z inżynierem dźwięku przy filmie „Drive”.
Robert Wyatt podarował Pitchforkowi fenomenalny tekst o soundtrackach jego życia. (Podobnym wyznaniem podzieliła się z Guardianem Lisa Hannigan). Robert Christgau streścił losy Etty James, Andy Partridge albumu „English Settlement”, a Jazzarium przypomniało, że pierwsza płyta jazzowa ma już 95 lat. Warto też przeczytać rozmowę z Michaelem Rotherem z grupy Neu!
Nie zawsze wesołe perypetie Perfume opisał Patrick St. Michel z Japan Timesa w ramach inicjatywy One Week – One Band. Trafiłem też na zacny cover „Beams” z ostatniej płyty zespołu z obowiązkowym ukłonem i podziękowaniem, że internauta zechciał posłuchać. St. Michel skreślił również kilka akapitów o japońskiej muzyce po 11 marca, a któryś z czytelników zmontował do tego playlistę. Redakcja NYT dołączyła zaś do tych, które zauważyły nową falę K-Popu.
Na podstawie 800 ankiet policzono, ile zarabiają muzycy jazzowi w USA – i na czym. Spotify nie zarobiło na Adele, bo jej odmówiło. (A nie odwrotnie, jak dotąd sądzono). Serwis chwali się, że ma ambicję zostać systemem operacyjnym muzyki, a tymczasem Aryn Clark rozmyśla, co z nami będzie, jeśli streaming nie wypali. A kto powiedział, że artyści muszą zarabiać? – pyta Francis Ford Coppola.
Natrafiłem na bardzo długi i dzięki temu kompletny artykuł o jakości dźwięku. Autor krok po kroku wykłada, dlaczego – z powodów czysto biologicznych – optowanie za opcją 24bit/192kHz nie ma sensu i mnie osobiście przekonał na amen. Obojętny na to Neil Young intensywnie pracuje nad nowym formatem, a co oznacza już z szumem wdrażane „Mastered for iTunes” – postanowiło zbadać NPR.
Wystraszeni łatwiej doceniamy sztukę abstrakcyjną – przekonują naukowcy. Słuchanie rocka czyni rasistą, a po przejściu poważnej operacji nasze szanse na przeżycie zwiększy słuchanie raczej muzyki poważnej niż popu. The Atlantic zastanawia się, dlaczego nowe instrumenty się nie przyjmują, Resident Advisor zmontował przystępne wprowadzenie do pogłosu, a Guardian zajął się muzyką ludzkiej mowy i dziwi tylko brak wzmianki o Stevie Reichu.
Relix wybrał 12 głośnych aluzji literackich w muzyce. Flavorwire 10 piosenek politycznych z czasów ostatnich. New Yorker znalazł 10 teledysków zmontowanych przez cenionych fotografów. Factmag poleca 10 dokumentów o elektronice, eMusic 20 indie-płyt z Irlandii wydanych w ostatnich pięciu latach, natomiast Drowned in Sound przesłuchuje raz jeszcze 15 klasycznych albumów sprzed 15 lat. Village Voice po długich rozgrywkach wybrał najbardziej nowojorską kapelę ever.
Przedziwną wojenkę pomiędzy zespołem Master Musicians of Jajouka a zespołem Master Musicians of Joujouka spróbował zrozumieć The Quietus. TinyMixtapes rozpoczął serię tekstów o początkach chińskiego undergroundu, a M.I.A. oraz Adele sprowokowały Guardiana do spisania historii głośnych fucków. Z kolei Barack Obama krótkim występem zainspirował NYT do zainteresowania się muzykalnymi prezydentami.
Z innych drobiazgów: historia radia w jednym obrazku, Bowie wmiksowany w plakaty filmowe, dramatyczne wyznanie muzyka, którego oszukali, nader kapitalistyczny gust muzyczny Bashara al-Assada, domowa tłocznia winyli, akustyczny sens Stonehenge, czołówka Bonda w wykonaniu Quadrobotów oraz bardziej przekonujący niż w oryginale – podrabiany Bono.
Wideohitem miesiąca jest dla mnie freestyle duetu syn-matka. Szczególny szacun dla matki za perfekcyjny timing w pierwszych taktach. Na podium także „Bohemian Rhapsody” w spontanicznym wykonaniu radiowozowym oraz wizualizacja, którą Benga zmontował z 960 kawałków winylu. Z większych kawałków, półgodzinny występ Julii Holter oraz minikoncert So Percussion udostępniło NPR. Z jeszcze większych: ambientowym arcydziełkiem poskutkowało ekstremalne zwolnienie Kate Bush.
Na deser pozamuzyczny polecam niewiarygodnie dobre zdjęcia z Rosji, list pożegnalny jednego z dyrektorów Goldman Sachs oraz historię nieudolności twórców „Johna Cartera”. The Atlantic pisze o sile woli w sieci, WSJ o wspomaganiu kreatywności, The Quietus o opieraniu się internetowemu przyspieszeniu czasu, Economist o znaczeniu języków na mikroblogach, a NYT ma ładnie napisany felieton o pisaniu i jeszcze jeden o czytaniu z różnych ekranów.
Calvin wskoczył już w wiosnę.
.
i ch** strzelił malowanie jajek. zamiast tego będę teraz to wszystko czytał.
Sorry, ale po zamknięciu wydania pojawił się jeszcze taki dosyć mocny ficzer o dyrygowaniu:
wideo – http://www.nytimes.com/interactive/2012/04/06/arts/music/the-connection-between-gesture-and-music.html?ref=global-home
słowa – http://www.nytimes.com/2012/04/08/arts/music/breaking-conductors-down-by-gesture-and-body-part.html?_r=1&ref=global-home
te chwile, kiedy się ciebie boję.
święta z rodziną się skończyły:D
Oczy mi rosną… Jak Ty to robisz? Swoją drogą, dobrze, że to robisz, wielkie dzięki :) Wesołych Świąt!
Czytam zamiast pisać, tyle – zobaczymy, jak długo da się tak pociągnąć.
Dorzucam streaming nowego (całego) Spiritualized:
http://www.npr.org/2012/04/08/149860995/first-listen-spiritualized-sweet-heart-sweet-light
Nie bądź taki skromny – to jeden z najczęściej aktualizowanych blogów o muzyce, na które zaglądam i zupełnie mi nie przeszkadza, że mniejszość wpisów to recenzje czy wywiady. Keep it up! Kiosk jak zwykle mniam.
Czyżby moderacja komentarzy?
Tylko nadgorliwość Askimetu. Coraz częściej wrzuca komentarze z mailem gmailowym do spamu i trzeba je ręcznie wydobywać.
Miałem na myśli działalność pozablogową :-)
„Czytam zamiast pisać, tyle – zobaczymy, jak długo da się tak pociągnąć.”
To ciekawe bo ja ostatnio robię, niestety, na odwrót. Po zakończeniu eksperymentów podzielimy się wrażeniami?
I honorarium?
„I honorarium?”
Zapomniałeś, że mówimy o dziennikarstwie, czy co?