Represencing

Joshua Abrams & Mikrokolektyw - Represencing Live

Czyli obok „Accelerando” moja ulubiona okołojazzowa płyta ubiegłego roku wczoraj prezentowana była na żywo w Krakowie, teraz garstka szczęśliwców powinna słuchać jej w Zielonej Górze, a przed nami jeszcze:

07.03 – Warszawa, Cafe Kulturalna
08.03 – Łódź, Bajkonur
09.03 – Poznań, Dragon
10.03 – Wrocław, OPT

Joshua Abrams (guimbri, kontrabas) do własnego zespołu w postaci Lisy Alvarado (harmonium) dokooptował nasz znakomity Mikrokolektyw, co czyni wydarzenie tym bardziej specjalnym. Na zachętę próbki.

.

Fine.




9 komentarzy

  1. Ale jaja! Tego samego dnia w Łodzi gra Pere Ubu!

  2. długi pisze:

    To „accelerando” jest okołojazzowe? Bo ja myślałem, że jak najbardziej jazzowe, tylko takie dobre. :) A propos, na żywo w Gdańskim Żaku Iyer i ekipa zamietli.

  3. Mariusz Herma pisze:

    Pewnie, „Accelerando” mogłoby wręcz służyć za definicję współczesnego jazzu (wiernego ideom założycielskim). „Około” dodałem dla Abramsa, bo tyleż w nim jazzu, co etno, krautrocka, minimalizmu i psychodeli.

    Od Żaka odwiódł mnie Kraftwerk, bardzo żałuję tego zbiegu dat. Napiszesz coś o tym, jak dzisiaj gra na żywo Marcus Gilmore?

  4. […] i Majewski grają w Warszawie z Joshuą Abramsem, którego ładnie opisywał PopUp i popierała Ziemia Niczyja. A potem jeszcze trzy razy w innych miastach Polski. Ich własna płyta jest już od lutego, ale […]

  5. PopUp pisze:

    Marcus Gilmore na żywo gra teraz dość kosmicznie, ja trio Iyera złapłem w Brukseli http://www.popupmusic.pl/no/38/galerie/502/vijay-iyer-trio

  6. dlugi pisze:

    Marcus – bardzo specyficznie. Właśnie z bębnami miałem z początku problem z oswojeniem brzmienia i podziałów. Ale po chwili weszło, a jak już weszło… Zupełnie nie jest to takie średnioklasowe jazzowe cykanie, czy smyranie – robienie mgły-ściemy na hi-hatcie/crashu/ride. Zdecydowanie przewaga membran, wyraźne podziały, zwykle skomplikowane (szczególnie w zestawieniu z rytmami pozostałych 2/3), choć zdarzają się chwile, kiedy wchodzą w tą swoją „ścianę dźwięku” kiedy grał zupełnie jak zespołach ostatniego rock’n’rollowego revivalu – „na raz” każdą nutę w takcie ze stopy. :) Do tego ciągłe przestrajanie zestawu (kluczyk i strojenie tomów), a nawet jego przebudowywanie w trakcie utworów – zmiana, dokładanie blach praktycznie co utwór. No i na koniec powiem, że wygląda to dość stoicko: jakby zasadniczo sobie „pykał” – ręce poniżej łokci, żadnych wymachów, kręcenia młynków i tego typu ekstrawagancji. No ale całe trio skromne, mocno skupione i wsłuchane w siebie.

  7. Mariusz Herma pisze:

    Dzięki. Kocham gościa.

  8. Kamil pisze:

    To ja się z jazzowych muzyków ostatnio zakochałem w Gregorym Porterze. Co za wokal.

  9. PopUp pisze:

    W nowym numerze PopUp fotorelacja z warszawskiego koncertu Natural Information Society http://www.popupmusic.pl/no/39/galerie/507/joshua-abrams-natural-information-society i wywiad z Abramsem http://www.popupmusic.pl/no/39/artykuly/507/joshua-abrams-wywiad Zapraszam

Dodaj komentarz