Turcja

Wspominaliśmy niedawno, że muzyki upolitycznionej na świecie bynajmniej nie brakuje. Do pierwszych hymnów wiosny tureckiej należy piosenka „Eyvallah” nagrana w ciągu jednej nocy przez popularny podobno zespół Duman (Dym). Tytuł zdaje się oznaczać „dziękuję”, choć na YouTube przetłumaczono go w zwrotkach na „bring it on”:

To your pepper, your gas,
Your batons, your sticks,
To your harsh kicks,
I say bring it on, bring it on
.

Koresponduję od jakiegoś czasu z dziennikarzami i blogerami z różnych krajów świata zapytując ich o lokalne sprawy, co niekiedy przecieka na bloga (1, 2). Moją ulubioną odpowiedzią jak dotąd jest ta, którą otrzymałem dzisiaj od dziennikarza tureckiego:

Z chęcią podyskutuję o lokalnej muzyce, ale jak pewnie słyszałeś, w Stambule dzieją się teraz szalone rzeczy. Obiecuję odezwać się, jak tylko skończymy obalać rząd. 

.

Fine.




2 komentarze

  1. wieczór pisze:

    Szybcy są, ile minęło od początku protestów? Tydzień? A, z tego, co się orientuję, to Duman są u siebie rzeczywiście dość popularni.

  2. Mariusz Herma pisze:

    Wzmianki o usuwaniu obrońców parku widziałem na twitterze już na początku maja, ale eskalacja nastąpiła 28 maja – a więc trzy dni przed wrzuceniem piosenki na YouTube. Szybcy są.

Dodaj komentarz