Sutari

Sutari

Upływ czasu tylko pogłębia moje zdumienie, jak trudno przewidzieć, które z naszych polskich propozycji spodobają się odsłuchowemu gronu beehype’a. Tym razem zagranicznych towarzyszy zachwyciły dziewczyny z Sutari, które wskrzeszają tradycję ludową litewską i polską, korzystając przy tym zarówno z dawnego instrumentarium, jak i nowych sprzętów kuchennych. I lasu.

Debiutancką płytę „Wiano” – którą sfinansowali im wiosną internauci – promuje krótki utwór „Kupalnocka” i to on wpadł w ucho naszym kolegom z Belgii, Wenezueli, Rumunii czy Grecji. Dziewczyny opowiedziały nam trochę o singlu, płycie i w ogóle zespole. Skrót po tłumaczeniu na bihajpie, poniżej wersja pełna.

Bazą do powstania „Kupalnocki” jest melodia ludowa z kresów wschodnich, pieśń kupalnocna (czyli śpiewana na noc Kupały). Jest to też taka pieśń kupalnocna, która jednocześnie może funkcjonować jako pieśń miłosna, zalotna. Autorką teledysku (scenariusz, zdjęcia, montaż, animacja i wykonanie lalek) jest Aleksandra Gronowska.

Nagrań dokonałyśmy w Górach Sowich w pewien deszczowy dzień. Dziwnym trafem dokładnie w momencie, w którym dotarłyśmy na miejsce, przestało padać, las i góry parowały i wytworzył się niezwykły magiczny klimat. Idealny dla naszej historii.

Sutari powstało z potrzeby muzyki. Znałyśmy się już wcześniej, pracując razem w tym samym teatrze, spotykając się przy różnych okazjach, aż któregoś dnia postanowiłyśmy tą znajomość przekuć na twórczość. A ponieważ zbliżał się czas Nowej Tradycji, potraktowałyśmy to jako dobry mobilizator. Rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania, bo dostałysmy II nagrodę na tym Festiwalu, co niejako popchnęło nas dalej. Choć nasze pierwsze próby okazały się na tyle absorbujące i energetyzujące, że nie poprzestałybyśmy nawet gdyby nasze losy na Nowej Tradycji potoczyłyby się inaczej.

Sutari znaczy współbrzmieć, zgadzać się. I jest to słowo zaczerpnięte z języka litewskiego – sutari jest składową słowa Sutartines, którym określa się litewskie charakterystyczne wielogłosowe pieśni kobiece, przepiękne. Ta myśl, idealnego zestrojenia się głosów kobiet które ze sobą śpiewają, bardzo nas zainspirowała. Postanowiłysmy wcielić ją w życie, z całym bagażem naszej współczesnej natury i świadomością polskich tradycji muzycznych.

Polską muzyką ludową też interesujemy się od dawna. Każda w trochę inny sposób, z inną intensywnością. To piekna muzyka, chciałyśmy się z nią zmierzyć, opowiedzieć na własny sposób.

Pracując nad płytą „Wiano” chciałyśmy oddać ten aspekt naszej muzyki, który jest dla nas bardzo ważny, czyli jej codzienność, obecność w codzienności i zgromadzeniowy charakter. Stąd dbałość o to by każdy utwór był umiejscowiony w jakiejś konkretnej przestrzeni, z którą nam się kojarzy, w której dobrze brzmi. „Kupalnocka” nad brzegiem jeziora, „Chłopacy” w mieście, „Kuchenny” w kuchni, itd.

Chciałyśmy uniknąć sterylności studia, nawet kosztem pewnych doskonałości. I nie są to tylko ambienty nagrane osobno. „Tranś rzeczywiście” był nagrywany w lesie, gdzie cały utwór wykonywałyśmy w stronę lasu, nasłuchując i rejestrując jak las odpowiada na naszą muzykę. „Kuchenny” natomiast nagrywany był w kuchni. A jajecznicę, której dźwięk usłyszeć można w tle zjedliśmy na śniadanie.

Fine.

 




Jeden komentarz

  1. Tak! Tak! Tak! Dziewczyny z Sutari to jedna z najprzyjemniejszych muzycznych chwil AD 2014.

Dodaj komentarz