Niektórzy pewnie czekają na listopadowe targi Co Jest Grane, a tymczasem już w ten weekend warszawiacy mają minikonferencję Warsaw Music Week Pro, a krakowiacy maraton dyskusyjny Tak Brzmi Miasto.
Na tej warszawskiej przegapię pewnie piątkowe spotkanie z Lucasem Knoflachem z Sound Diplomacy. Chciałbym za to dotrzeć na dyskusję Karola (tego od Pauli), przedstawiciela Alkopoligamii i menedżera Rysów & The Dumplings. A szczególnie na sobotnie spotkanie z szefową Tallin Music Week, jedną z najciekawszych panelistek zeszłorocznego Co Jest Grane.
Na tej krakowskiej w niedzielę sam spróbuję streścić ostatnie 15 lat w kilku kwadransach. A wieczorem mamy dyskutować o misji dziennikarstwa muzycznego, więc radośnie pojadę po wszystkich, którzy wciąż zajmują się nudnymi Anglosasami.
Cały, bogaty program tutaj.
Będzie streszczenie po konferencji dla nieobecnych?
Której? Czego? :-)
Krakowskiej. Panelu o dziennikarstwie. Plus prezentacja o trendach.
Dyskusja o misji dziennikarstwa muzycznego, jak to bywa przy tak szerokiej reprezentacji, koncentrowała się na dzieleniach doświadczeniami/przemyśleniami z własnych działek (radiowych, papierowych, internetowych). Zgodziliśmy się za to, że na gusta wpływają dziś raczej selekcjonerzy festiwalowi czy twórcy reklam (ewentualnie filmów) niż krytycy.
Prelekcję o „trendach” zaczęliśmy od Konkursu Chopinowskiego z 1937 roku…
Kontra 2015:
A potem było o serwisach streamingowych – od Spotify, Deezera, Wimpa/Tidala, Apple Music po Anghami, Saavn i Xiami – zaniku piractwa tymiż spowodowanym, kontrowersjach tantiemowych, alternatywach, Stevie Albinim i Davidzie Bowie, niesłuchaniu muzyki kupowanej, niekupowaniu muzyki w ogóle, coraz częstszym słuchaniu z komórek i wciąż popularnych radiach, o renesansie winylu z Record Store Day i Tesco w tle, o tym że playlisty mają zabić albumy, bo tych pierwszych na Spotify jest 1,5 miliarda, a tych drugich tylko 1,5 miliona, i o tym, że kontekst muzyki ma zabić gatunki muzyczne, bo słuchamy muzyki do samochodu i muzyki do biegania raczej niż rocka i dance’u, o skipowaniu cyfry, trzeszczących empetrójkach, odtwarzaczach strumieniowych, słuchawkach Beats, o Harlem Shake, Gangnam Style, Gotye – i przeróbkach tychże – o interakcjach Arcade Fire, nagości Blurred Lines, o Happy x 1mln, o płać-ile-chcesz Radiohead, o rozdawnictwie Prince’a, NIN, Jaya-Z oraz U2, o koszulkach Kanyego Westa, kulkach Jose Gonzaleza, Męskim Graniu, RBMA, Crowdfundingu, Bandcampie, promocji Daft Punk, kampanii znów Kanyego Westa i znów Radiohead, ale także MBV i pustynnym Boards of Canada, o boomie koncertowym i festiwalowym z polskimi sukcesami, wagą atmosfery (i narkotyków) w tle, o showcase’ach regionalnych i lokalnych biurach eksportowych, o prasie papierowej starej i nowej, Pitchforku i bihajpie, o najgorszej dekadzie w muzyce:
I o tym, że straszenia lubią się powtarzać: