Najsmutniejsza wiosna świata ma swoje nieoczekiwane skutki uboczne, które kolekcjonuję od momentu, gdy napisaliśmy fiszkę o 50 zarażonych w Wuhan, i które pomagają oderwać się od trupiego wykresu, w który wpatruję się codziennie od tamtego momentu, razem z milionami innych osób, z rosnącym niedowierzaniem.
I tak pocieszam się, że np. w kolejnych ogniskach epidemii nagle znika smog, co może ostatecznie uratuje więcej osób, niż zabierze choroba – j jeszcze przystopuje klimat? No i brak aut na ulicach to także brak wypadków, podobno u nas ubyło ich połowę. I że światowa epidemiologia odkryła właśnie XXI wiek. Docenimy też bardziej lasy – w moim Kabackim od tygodnia czuję się jak jeszcze miesiąc temu w centrum.
*
Mnie siedzenie na dupie dało czas na to, by oprócz śledzenia nowości muzycznych – szykuje się ich lawina, skoro artyści na całym świecie pozamykali się w domowych studiach i wszyscy są jak Islandczycy zimą – dało czas na sentymenty. Odkopałem notatki z odsłuchów sprzed lat, żeby sprawdzić, co z tego warto dziś zaserduszkować w Spotify.
A w związku z wiosną zastanawiam się też – co po Talk Talk?
Ustaliliśmy rok temu, również w dramatycznych okolicznościach, że muzyka Marka Hollisa to zaledwie kilka godzin. Jako pierwszy zwykle przychodzi mi do głowy rówieśnik Hollisa, David Sylvian. Choćby płyta „Dead Bees on a Cake” koresponduje z końcówką dyskografii Talk Talk, a z jej początkami oczywiście Japan. W młodszym pokoleniu no-man rozwijał się w podobnym kierunku – od tańca do różańca.
Czy na późniejszych płytach Hollis nie kojarzy się trochę z Robertem Wyattem, tym z „Rock Bottom”? A czy z manier ich obu nie czerpał Thom Yorke?
Spotify w powiązanych wykonawcach przy Talk Talk wymienia, przynajmniej u mnie: Japan, The The, Bryan Ferry, Heaven 17, Ultravox, The Human League, ABC, The Blue Nile, China Crisis, Propaganda, Blancmange, Simple Minds, Yazoo, Thomas Dolby, Roxy Music, David Sylvian, Prefab Sprout, Bronski Beat, Gary Numan, Frankie Goes to Hollywood.
AllMusic proponuje nieco inny zestaw, słusznie przypominając na wstępie o znakomitym projekcie ekipy Sylvian/Japan: Rain Tree Crow, The Blue Nile, Japan, New Order, Split Enz, Ultravox, Visage, ABC, David Sylvian, Papa Sprain, Soft Cell, Thomas Dolby, Simple Minds, Kate Bush, Prefab Sprout, Sandra, Tears for Fears, The Human League.
Kate Bush – oczywiście! Co prowadzi wprost do Petera Gabriela, który również miotał się między dźwiękiem a ciszą, szczególnie na płytach z cyferkami i w muzyce filmowej.
Baby, life’s what you make it
Can’t escape it
A co poleciłby beehype? Algorytmów jeszcze nie stosujemy, a na przejrzenie już 3,5 tys. rekomendacji kwarantanny nie starczy (mam nadzieję). Wróciłem jednak do naszego podsumowania 2019 roku i myślę, że lubiący Hollisa i Sylviana, Bownessa i Yorke’a, Bush i Gabriela, mogliby osłodzić sobie kwarantannę tymi młodszymi, dla odmiany głównie kobiecymi głosami:
- Konradsen – “Saints and Sebastian Stories” (Norwegia)
- Mevrouw Tamara – „In Je Hoofd” (Holandia)
- Tik Tu – “Ulitakis” (Ukraina)
- K.óla – „Allt verður alltílæ” (Islandia)
- Nikola – „Kulebra” (Dominikana)
- Lifafa – „Jaago” (Indie)
- Munimuni – „Kulayan Natin” (Filipiny)
- Nadja Evelina – “Vi?” (Szwecja)
- Sawa Angstrom – trzy EP-ki (Japonia)
- Liis Ring – „Woolgathering” (Estonia)
- Cosmos Superstar – “Eternity Without Promises” (Korea Płd.)
- Bon Enfant – „Bon Enfant” (Francja)
- Tiny Giant – “Flying Mouse” (Wietnam)
- Porter – „Las Batallas” (Meksyk)
- yeule – “Serotonin II” (Singapur)
- Polka Wars – „Bani Bumi” (Indonezja)
- Nina Lobo – „Migrar” (Urugwaj)
- Melby – „None of this makes me worry” (Szwecja)
*
I po tym ostatnim pozytywnym akcencie przypomnijmy, że wbrew wszystkiemu przywoływaliśmy już wiosnę w 2019, 2018, 2017, 2016, 2015, 2014, 2013, 2012, 2011, 2010, 2009.