Dzieje się

Dzieje się

Tego lata nie miałem prawie urlopu, ale nie narzekam z dwóch powodów: pracuję od dwóch miesięcy z pogranicza Pienin/Gorców z jeziorem w zasięgu kwadransa (a zarazem w czerwonej strefie); dzieje się tyle, że i tak siedziałbym na łączach.

Dzieje się przede wszystkim w Białorusi. Czuję się zaszczycony, że mogłem o tych sprawach na bieżąco korespondować z bihajpowym weteranem z Mińska (kiedyś piliśmy nawet ichnią wódkę, gdy nocował u mnie w drodze do Łodzi na wymarzony koncert The Cure), a przede wszystkim że dał się namówić na ten zestaw. Słuchanie słuchaniem, ale ta opowieść, która wyrasta z jego notek…

Dzieje się też w Bejrucie i też czuję się zaszczycony, że mogę co parę dni dopytywać tamtejszego korespondenta jak jego rodzina (średnio), przyjaciele (jeszcze gorzej), jak on (na szczęście całkiem spoko, bo mieszka daleko od portu). W ciągu kilkunastu dni przygotował i wypuścił ten zestaw.

A myśmy właśnie przygotowali playlistę sierpniową, chyba tak mało angielskiego języka jeszcze nie mieliśmy. Mnóstwo za to hiszpańskiego. W Polsce – mam wrażenie, proszę mnie poprawić – wiosna i lato jakoś przespane.

Foto: Максим Мирович




Dodaj komentarz