„Nie wiem jak ty, ale nawet pod prysznicem czytam albo oglądam filmiki z Ukrainy” – pisze kumpel z liceum.
Oczywiście, że czytamy i oglądamy nawet pod prysznicami. W moim przypadku to także część pracy – więc w zasadzie całodobowo – ale tym bardziej szanuję wszystkich kumpli i krewnych, dla których to sama troska. Choć także o siebie.
A między filmikami niemal każdy, kogo jeszcze znam (prawie) po tej pandemii, szuka miejscówek dla uciekinierów. I jak na razie wszyscy znajdują.
Nie chciałem zawracać głowy naszym ukraińskim korespondent(k)om muzyką, ale łotewski korespondent kazał mi zrobić ukraińską, playlistę, natychmiast. Więc jednak napisałem do jednej – uciekła z Kijowa do Lwowa, na razie wszystko w porządku – i razem coś zmontowaliśmy.
Tutaj przystępna jedenastka, ale w bihajpowym ukraińskim katalogu znacznie więcej.
Zdjęcie: dsns.gov.ua
🇺🇦