Zapytał swoich 400 tys. obserwujących na Twitterze niejaki Christopher Bouzy, człowiek z rozmaitymi historiami, ale w interesującym mnie kontekście jeden ze śmiałków, który zamierza zaproponować nie tyle alternatywę dla Twittera, co szalupę dla rozbitków po nieuniknionym jego zdaniem upadku serwisu.
O jego projekcie i konkurencyjnym Poście piszę w Pulsarze, naukowej gałęzi cyfrowej Polityki, debiutując pod tym adresem niemal rok po jej debiucie – i notabene bodaj dekadę po własnym w Polityce.
Jeśli chodzi o Mastodona, po miesiącu siedzenia tam ciężko mi przyjąć wniosek, że zdominowała go skrajna prawica – przynajmniej na polskim aktywna bardzo jest lewica, nawet powstała polska instancja (lewacki.space) – a swoją założyła nawet partia Razem. Pojawiają się też instytucje publiczne, np. Muzeum Auschwitz ma już prawie 50 tysięcy obserwujących – jak na wciąż niszowy serwis jest to wynik rewelacyjny.
Dzięki za komentarz. Teraz na pewno zrobiło się bardziej różnorodnie, ale przed około-muskową migracją sporo pisano o skrajnej prawicy na Mastodonie:
https://www.vice.com/en/article/mb8y3x/the-nazi-free-alternative-to-twitter-is-now-home-to-the-biggest-far-right-social-network