Najpopularniejszy na świecie zespół śpiewający po rosyjsku tworzą Białorusini z post-punkowego Molchat Doma. Ich nowa płyta jest pierwszą, którą nagrali za granicą – konkretnie w Kalifornii – ale nie zmienili specjalnie ani stylu, ani języka.
W „Polityce” piszę o ich globalnym fenomenie przy okazji nowej płyty – tradycyjnie z brutalizmem na okładce – i nadchodzących koncertów w Polsce.