„Krakowskie Wianki, w luźnej formie nawiązujące do pogańskiego święta obchodzonego w dniu przesilenia letniego, należą do jednej z największych imprez plenerowych w Europie. Do najważniejszych atrakcji przedsięwzięcia można zaliczyć koncerty muzyki rozrywkowej, na których występują największe gwiazdy, zarówno polskie jak i zagraniczne (Jamiroquai, Lech Janerka, Marillion, Maryla Rodowicz). Lenny Kravitz to znany amerykański muzyk, multiinstrumentalista, autor tekstów, wokalista, słynący z tego z tego, że nagrywa swoje płyty praktycznie sam”.
I słynie z tego, że kasuje kuriozalne stawki – w tym wypadku 600 tys. dolarów. 2,2 mln zł. Jak widać Kraków i jego Biuro Festiwalowe kryzys też omija szerokim łukiem. Szkoda że nie przewidziałem tego siedem lat temu, może bym z Małopolski nie wyjeżdżał.
Pogrzebałem w urzędowych dokumentach i okazuje się, że na Leonę Lewis poszło 500 tys. euro, a Pussycat Dolls – 700 tys. euro. No i 70 tys. zł na… Natalię Kukulską. Trzy koncerty Kraftwerk za 300 tys. euro wyglądają przy tym na taniochę. Zaiste, królewskie miasto!
damn damn damn! za taki hajs mozna zrobic niezly niezal festiwal. marnotrawsto!!!!!!!!!!!!
„za taki hajs mozna zrobic niezly niezal festiwal.”
Tylko ile osób by na taki festiwal przyszło? Magia nazwiska robi swoje a sukces gwarantują tylko spektakularne gwiazdy.
@Magia nazwiska robi swoje a sukces gwarantują tylko spektakularne gwiazdy.
i don’t want to start holy war but… skoro wianki to nie jest impreza stricte muzyczna po co ladowac w *gwiazdy* i czemu akurat w te konkretne, he? feel przyciagnie wiecej ludzi niz pan z reklamy radia roxy fm. jakby wydac na jakies nocne show typu petardy w niebo to tez sie ludzie zejda, bo kto nie lubi widowiskowej lupanki, he? sa tysiace sposobow na przyciagniecie ludzi a miasto laduje kase w watpliwe zespoliki jakby informacji dostarczal im emerytowany didzej polskiego radia. serio wtf?!
@ Magia: bardzo ciekawe, że nawet na Marillion się zeszli.
Biuro ma o tyle (nie)ciekawą robotę, że z jednej strony organizuje krakowskie „ściągnijmy masy” Wianki i Sylwestra na rynku, a z drugiej takie imprezy jak Misteria Paschalia czy Sacrum Profanum. To zresztą powinno im dawać świetną orientację kogo brać i za ile, a z tego co się zdążyłem zorientować – przepłacają i to regularnie, bo im za bardzo zależy.
Po co Krawiec? Po co ktokolwiek? Na Wianki przyjdą i tak, nawet gdyby jedyną atrakcją muzyczną był mój recital na grzebieniu (mogę to zrobić za 50 tysięcy i jeszcze pląsy dorzucę gratis). Przecież to nie jest impreza muzyczna, to pretekst do popijawy i wzajemnych przepychanek grupek smarkatych kiboli. No, fajerwerki też są ważne…
MeeHau – a zakładamy, że za bilet na ten hipotetyczny festiwal trzeba zapłacić, czy – jak Wianki – jest za darmochę?
@Przecież to nie jest impreza muzyczna, to pretekst do popijawy i wzajemnych przepychanek grupek smarkatych kiboli.
dosadniej bym tego nie ujął.
A może jednak chodzi tu o „gwiazdy”, a hojność ma swoje granice? – Miasto Kraka wycofuje się z finansowania Cracow Screen Festival, a jako argument włodarze podają, że:
„W obecnej sytuacji ekonomicznej nie będziemy uczestniczyli finansowo w imprezach, które nie wygenerują oczekiwanego sukcesu artystycznego, frekwencyjnego oraz promocyjnego jednocześnie.”
Oczywiście, w tle pojawia się wątek Selectora i hegemonistycznej pozycji Alterartu.
I o wyścig między miastami – Kravitz miał podobno wystąpić w Szczecinie, ale tu proponowano mu więcej póki nie zmienił zdania. I tak Szczecin nie będzie miał sukcesu artystycznego, frekwencyjnego i promocyjnego jednocześnie.
Może Cracow Screen Festival przeniesie się nad morze??