Wyszła nam chyba całkiem fajna playlista, mimo posuchy wakacyjno-covidowo-zmęczeniowej, z paroma rzadziej spotykanymi krajami i znów stosunkowo niewielkim udziałem angielskiego.
Przy okazji zachęcam do subskrypcji newslettera, który fajnie się rozkręca. A wrzesień powinien być już aktywniejszy na stronie, bo po letniej taryfie ulgowej zamierzam korespondentów (i samego siebie) trochę docisnąć.