Bo z jednej strony:
„Trudno powiedzieć, co by było, gdybyśmy po prostu wychodzili z pandemii, nawet z pewnymi turbulencjami. Ale covid odpuścił dopiero niedawno i nie wiadomo, na jak długo. Doszło do agresji rosyjskiej na Ukrainę, do tego dochodzi rekordowa inflacja i nowa sytuacja ekonomiczna”.
A z drugiej strony:
„Mamy do czynienia z klęską urodzaju, bo wszyscy chcą zrobić to, czego nie mogli przez poprzednie dwa lata. Natomiast galopująca inflacja sprawiła, że odbiorcy mają mniej pieniędzy w portfelach”.
Piszę w nowej „Polityce” o pełnym powrocie muzyki na żywo w tym sezonie, który miał być już tym normalnym, a okazuje się co najmniej przejściowym.
Foto: Orange Warsaw.