ażywając wakacyjnych wolności warto sprawdzić, jak słucha się muzyki za kratkami, co sztuce tej wyrządziła niedawna wojna w Mali lub poczytać o muzykoterapii dla żołnierzy powracających z Afganistanu czy Iraku. O szkodach, jakie letnie festiwale wyrządzają przyrodzie, napisał tym razem Village Voice, a Buzfeedowi kilku utalentowanych nieszczęśników opowiedziało, jak to jest, gdy wytwórnia nie chce ani wydać twojej płyty, ani wypuścić cię z rąk.
O potędze gwiazd popu w zestawieniu z hollywoodzkimi pisze Vulture. I chodzi zarówno o małoletni posłuch społecznościowy, jak i o sprzedaż okładek poważnych magazynów kolorowych. New York Times opowiedział historię człowieka, który wyleciał z Nirvany i Soundgarden tuż przed tym, jak podbiły świat, a potem zrobił zupełnie inną karierę. Herosi kalifornijskiego heavy-metalu lat 80. na czele z Mötley Crüe i Slashem powspominali stare dobre czasy własnego gatunku.
Trudna muzyka czyni nas trudnymi dla obcych, za to smutna na dłuższą metę rozwesela – ustalili naukowcy. I jednak jesteśmy Mamoniami symulującymi tylko, również przed sobą, zainteresowanie nową muzyką. Potwierdzałoby to kolejne potwierdzenie podejrzenia, że muzyka daje nam przyjemność już na etapie oczekiwania. A żeby z góry podniecać się refrenem, trzeba go już znać. Fenomenem pięknych melodii zajął się jeden z autorów Slate, przemycając przy okazji swoje faworytki.
Dominacja Ameryki i Wielkiej Brytanii nad globalnym popem systematycznie kruszeje i około 70 proc. muzyki słuchanej obecnie w 22 przebadanych krajach pochodzi z hodowli lokalnej, podczas gdy w latach 80. była to ledwie połowa. Na Kubie trwa tymczasem wojna domowa, bo tamtejsza tradycja zaczyna przegrywać z miejscowym reggaetonem, który okazuje się symbolizować – a zdaniem krytyków nawet powodować – przemiany kapitalistyczne.
Gdy czytelnicy południowoamerykańskiego Sounds and Colours wybierali 10 najbardziej wpływowych płyt brazylijskich, a reprezentacja Brazylii młodej i miejskiej spotkała się na świetnej świetnej składance, Bartek Chaciński przypomniał o nurcie Tropicália przy okazji nowych dokumentów. Jan Błaszczak rozmawiał z Portishead i Stevem Reichem, a artykułem o fonoturystyce swoją nową książkę zatytułowaną „Doskonale zwyczajna rzeczywistość. Socjologia, geografia albo metafizyka muzyki” zajawił Michał Libera.
Po śmierci Stockhausen sprzedaje i gra się lepiej niż za życia, bo wreszcie nie przeszkadza. Serwis Sinfini przyjrzał się muzyki poważnej pasjach przyrodniczych, a NPR fascynacji jazzmanów stuletnim już Świętem Wiosny. Naukowcy z Kioto i Harvardu zgodnie wykazali, że nawet jeśli nawet efekt Mozarta jest ściemą, to jego dzieła pomagają się przynajmniej skupić. Wybitną zdolność koncentracji okazują się posiadać chórzyści łotewscy, skoro potrafią śpiewać w takim tłumie.
Bloomberg dowiódł, że raperzy pompują swoje ego w tekstach o posiadanym majątku. Najlepsze hiphopowe płyty undergroundowe wybrało Pigeon and Planes i ta połowa, którą zdążyłem poznać, na rekomendacje zdecydowanie zasługuje. Pitchfork przyjrzał się podkładom kreskówkowym, a niejaki Lou Reed zrecenzował pochlebnie Kanyego Westa. Sasha Frere-Jones przyjrzał się zaś Jayowi-Z. Przepraszam, ten drugi już bez myślnika.
W songwriterskim cyklu New York Timesa udzielił się Andrew Bird, a Jeffrey Lewis wykazał na przykładzie Dylana i Rolling Stonesów, że każde słowo w tekście ma znaczenie. Cały wykład o piosenkopisaniu wygłosił sam Nick Cave. W interaktywnej infografice Guardian pokazał, które rejony gryfu gitary czy basu wybitnie lubi 22 wybitnie znanych gitarzystów lub nawet całe kapele.
Wiele obiecywałem sobie po pierwszym wywiadzie z The Weeknd, bo mało kto debiutuje medialnie na tak późnym etapie kariery. I jeszcze tłumaczy zwłokę faktem, że wcześniej nie miał nic do powiedzenia. No więc nadal za bardzo nie ma, chyba że kogoś interesują kulisy nagraniowe i asertywność Drake’a. Electronic Beats treściwiej przepytało Simona Reynoldsa o nowe, uzupełnione o ostatnie pięć lat wydanie książki Energy Flash, a z samym Thomem Yorke rozmawiał sam Daniel Craig.
Gdy lider Radiohead krytykował Spotify, byli muzycy Pink Floyd pojechali po Pandorze. Billboard dociekał, dlaczego japoński rynek muzyczny dogania amerykański. A pewna firma dowodzi, że zbieranie tantiem za piosenkę Happy Birthday – najbardziej dochodowy pod tym względem utwór wszech czasów – od paru dekad może być nadużyciem. Ciekawych kulis koncertów zachodnich wykonawców w Chinach odsyłam do rozmowy z weteranem, a marzących o karierze wykonawczej do skreślonych przez Jarka Szubrychta dziesięciu wskazówek dla młodych zespołów.
300 małopowierzchniowych niedobitków płytowych na Wyspach odnotowało w pierwszym półroczu skok popytu o absurdalne 44 procent. Zasługa to głównie winyli, których w połowie rozchodzą się właśnie u nich. Także w Stanach rosną, czemu tym razem przyjrzał się NYTimes. O winylową hossę XLR8R spytał szczególnie rozchwytywanych choć niskonakładowych producentów dwunastocalówek. Naczelny Pitchforka popełnił przyjemny felieton o tym, czy winyl brzmi rzeczywiście lepiej (i od kiedy tak myślimy), a Tableu! odświeżyło przewodnik po kupowaniu LP.
O partyturowych kowerach utworów tanecznych przy okazji przeróbek klasyki Kompaktu napisał Michaelangelo Matos. O komputerowej improwizacji Ethan Hein. Kieran Hebden znany jako Four Tet oprowadził po swoim sprzęcie scenicznym i zarysował własną strategię grania na żywo. Po elektronice wysokiej warto odetchnąć nad wzruszającymi komentarzami pod rave’owymi playlistami na YouTube i przekonać się, że czołówka utworów z Beatportu zmiksowana w jedną minutę brzmi jak… jeden kawałek.
Pewien użytkownik Reddita kolekcjonuje wokale wyizolowane z przebojów starych i nowych (polecam Marvina Gaye’a). Gdzie indziej trafiłem na czyste wokale Freddiego Mercury’ego i Davida Bowiego z Under Pressure. Akademia muzyczna popularnego napoju energetycznego prześledziła genezę 22 słynnych logo okołomuzycznych, a wersji trójwymiarowej doczekała się równie charakterystyczna okładka Unknown Joy Division.
Żeby uwolnić się od słuchawek, pewien innowator wszczepił sobie implanty. Inny wynalazek o nazwie office turntable połączył smartfonem płytę winylową z gramofonem. Kate Bush, której klasyczny teledysk „Wuthering Heights” odtworzyło 300 brytyjskich dziewcząt, okazała się wielką fanką talent show, natomiast Alex Ross pewnej fotografii własnej. W najcichszym miejscu Ziemi podobno da się wytrzymać najwyżej 40 minut.
Calvin zawsze gra.
.