Dorota Miśkiewicz – Caminho

Dorota Miśkiewicz – Caminho (Sony BMG)

 

Jakby na przekór przedwczesnej jesieni swoje 35. urodziny Dorota Miśkiewicz świętuje w rytmach bossa novy. Zafascynowana ostatnio muzyką brazylijską ściągnęła z kraju samby perkusjonistę Guello, porzuciła elektroniczne eksperymenty z przeszłości i nagrała bodaj najbardziej sielankową płytę sezonu.

Zapowiadany przez nią skręt w kierunku jazzu bardziej poczujecie, niż usłyszycie, bo kompozycyjnie Miśkiewicz wciąż pozostaje blisko wyrafinowanego popu. Stąd nie dziwi, że na jak zawsze imponującej liście gości oprócz jazzowych sław (Marek Napiórkowski, Marcin Wasilewski) pojawia się dwóch Grzegorzów: Markowski w przebojowej piosence „Dwoje różnych” oraz Turnau w wysmakowanym aranżacyjnie „Suwalskim bolero” (nie gorszym niż „W małych istnieniach”, ich pierwszym duecie sprzed kilku lat).

Na trzecim albumie wokalistka stawia na ciepło akustycznego umiaru, unikając gatunkowego rozproszenia „Pod rzęsami” z 2005 roku. Z poprzedniczką łączy ją, niestety, deficyt kompozycji, które dorastałyby do finezji brzmienia sięgającej tutaj pojedynczych dźwięków.

Raczej prędzej niż później kolejne piosenki zaczynają trącić nudą, lecz dla samej barwy głosu Doroty na tę „Drogę” (po portugalsku – caminho) chce się wracać i wracać.

„Przekrój” 42/2008

 

Fine.




Dodaj komentarz