Lou Rhodes – One Good Thing

Lou Rhodes – One Good Thing (Ninja Tune)

 

To będzie czarowny koncert – przesycony szlachetnym minimalizmem. I tylko Lou Rhodes podczas całego festiwalu Tauron Nowa Muzyka wysłuchamy w pozycji siedzącej (w katowickiej Akademii Muzycznej). Ale to, co w bezpośrednim spotkaniu z artystą staje się magią, w przestrzeni domowej oznacza niekiedy nudę. Trzecia solowa płyta byłej wokalistki Lamb to nietknięty studyjną manipulacją dialog głosu z gitarą akustyczną i ze smyczkami.

Na taki radykalizm można sobie pozwolić, gdy rekompensuje się go mocnymi kompozycjami. A inspiracji Nickiem Drakiem Rhodes wystarczyło tylko na brzmienie. Wśród piosenek przypominających niedokończone szkice wyróżnia się jedynie tytułowe i jakże trafnie nazwane „One Good Thing”.

„Przekrój” 34/2010

 

 

Fine.




Dodaj komentarz