Seefeel – Seefeel

Seefeel – Seefeel (Warp)

 

Z koncertowego letargu wyrwało ich zaproszenie na dwudzieste urodziny wytwórni Warp, którą zarazili gitarami na początku lat 90. Piętnastoletnią abstynencję studyjną z kolei przerwali najpierw wrześniową EP-ką „Faults”, a teraz swoim czwartym pełnym metrażem. Z oryginalnego składu ostali się Mark Clifford i Sarah Peacock, a doszli E-Da, eksbębniarz Boredoms, oraz odpowiedzialny za doły DJ Scotch Egg.

Stylistyka? W zasadzie ta sama shoegaze’owa inżynieria, którą znamy z „Quique” i „Succour”: wielominutowe repetycje prostych tematów, dubowe bujanie, pokruszona elektronika i całe łańcuchy efektów, które uzupełnia łagodna mgiełka przesteru i rozcieńczone sążnistym pogłosem wokalizy. Czyli pomysły niezgorsze, ale jakby drugiej świeżości, zrodzone pewnie jeszcze przed hibernacją. Klimat! – zakrzyknie ktoś i ja się zgodzę. Ale pamiętacie płytkę „Von Brigði” z remiksami debiutu Sigur Rós? „Seefeel” brzmi jak remiksy tamtych remiksów.

(Machina, marzec 2011)

 

 

Fine.




3 komentarze

  1. jo pisze:

    seefeel był pierwszy niż album Sigur … oni tak zawsze brzmieli

    podoba mi się jedno z danie innej recki:

    „Gdy wraca się do dawnych produkcji zespołu, odnosi się wrażenie, że to po prostu scena niezależna musiała dojrzeć do Seefeel, a nie odwrotnie.”

  2. Mariusz Herma pisze:

    Tylko że scena w końcu dojrzała i poszła dalej, a Seefeel zostali w końcówce lat 90. Chyba że zgodnie ze znaną regułą czeka nas teraz odświeżanie tamtej dekady. W takim razie znowu są do przodu.

  3. jo pisze:

    czy ta scena dojrzała ? jeśli płyta Seefeel wydaje się świeższa teraz niż w latach 90 ?

    przekonamy się o tym na Nowej Muzyce (jeśli jest prawdą to co piszą w CJG)

Dodaj komentarz