Po raz pierwszy w historii tego typu badań brzmienie legend ze współczesną konkurencją porównywała nie pozbawiona wizji publiczność, ale najbardziej zainteresowani – czyli skrzypkowie. 21 ochotników dostało czarne gogle oraz parę Stradivarich, parę Guarnerich i trzy świeżo klejone instrumenty wykonane wszakże według tych samych wzorców kremońskich. Wszystkie wyperfumowane, tak żeby nikt nie zdołał wyniuchać metryki.
Testerzy najpierw porównywali sprzęty dwójkami – po jednym starym i nowym, po minucie na duet – a następnie każdy mógł spędzić 20 minut z symetrycznie dobranym sekstetem. Kiedy przyszło do oceniania walorów instrumentów według czterech parametrów (najbardziej podoba mi się „grywalność”), okazało się, że kolejny muzyczny mit jest niestety tylko mitem, choć na zachowania w domach aukcyjnych nie będzie to miało pewnie żadnego wpływu. Ale może to i dobrze.
.