Marceli podesłał mi benedyktyńską (dwa lata pracy) analizę harmoniczną 1300 przebojów zaczerpniętych głównie z listy Billboardu. Autorzy sprawdzili, z jaką częstotliwością występują poszczególne tonacje…
…co może, lecz nie musi, być zasługą przypadku, czyli takiego a nie innego układu klawiatury pianina (tonacja C-dur = białe klawisze).
Policzono też popularność każdego z akordów – przy czym na potrzeby poniższego wykresu wszystkie tonacje przetransponowano do C-dur, co lepiej byłoby pokazać poprzez zastąpienie nazw akordów stopniami skali (G=V, F=IV, C=I, itd.):
Obrazek ten tylko potwierdza intuicję muzykujących, że popem tak samo jak klasyką i bluesem rządzi progresja I-IV-V, ale co innego zobaczyć to czarno na białym. W każdym razie rozpoczynanie nauki gry na gitarze od „Wish You Were Here” Floydów okazuje się niegłupim zwyczajem, skoro za jednym zamachem wyposaża warsztat we wszystkie kluczowe chwyty.
.
To już można się przyznawać, że się lubi Pink Floyd, czy dalej nie można?
pisałem już u Bartka na blogu Polifonii. Po latach, w nowych, cichych, soczystych masterach Wish You Were Here- cała płyta- brzmi pięknie. Klawisze i blachy nie szczypią, stopa Masona- ciepła. Niesamowicie melodyjny krążek. Nie wiem, co się dzieje z ludźmi, którzy nie lubią PF:) Po latach słychać, że Flojdzi i Zepy z początku 70 to solidne kapele… a słychać np. na 2 CD WYWH. Tam, Waters i koledzy grają już na koncercie(74) numery z Animals, zanim wyszła WYWH! Grają przejmująco.
narka !
sorry za dinozaury
Kris, wręcz trzeba w ramach sieciowego ekshibicjonizmu (guilty pleasures).
eeeekshibicjonistycznie w takim razie rozprawiłem się z PF wieki temu – choć akurat nie z WYWH.
Znając cztery chwyty, każdy może wymyślić utwór. Gdybyśmy tak mieli prześledzić albumy większości zespołów, na każdym znalazłby się taki.