Oprócz babć swoje święto obchodzi dzisiaj także Kim Dotcom. I to podwójne. Po pierwsze skończył właśnie 39 lat. Po drugie równo rok po nalocie służb specjalnych na jego nowozelandzką willę i zastąpieniu strony głównej Megaupload logo FBI powrócił do sieci z nowym serwisem, który wszystkim ssącym obiecuje „więcej, lepiej, szybciej i bezpieczniej”.
W ciągu niecałej godziny na stronie zarejestrowało się podobno 100 tys. użytkowników, po kolejnej było ich już 250 tysięcy, a przed chwilą widziałem pogłoski o milionie. Z tego powodu trudno na razie mówić o „szybciej”, mimo że zdaniem Dotcoma każdy jego rack dysponuje większą przepustowością niż cała Nowa Zelandia. Korki go jednak tylko cieszą.
„To fascynujący człowiek, który znalazł się w samym centrum fascynującego i ważkiego problemu” – powiedział mi Charles Graeber, który kończy właśnie książkę poświęconą Dotcomowi. Historia rozpoczęta małą inwazją, a zakończona jak na razie przeprosinami premiera Nowej Zelandii i zezwoleniem na pozwanie służb tego kraju zdecydowanie warta jest książki. Spróbowałem ją jednak zmieścić w artykule.
Foto pochodzi z wczorajszej imprezy.
.